Bolesław Leśmian
Łąka
Noc bezsenna
[Tam na obczyźnie, gdy próżni ostoję...]
Tam na obczyźnie, gdy próżni ostoję
Noc wiekuista w bezgraniczach da mi,
Pójdę, zbłąkany pomiędzy śmierciami,
A co bądź spotkam — to nie będzie moje.
Pełen niczyjej ciemności i zgrozy,
Samemu sobie obcą będę marą —
Z jakąż bym wówczas miłością i wiarą
Modlił się choćby do obrazu brzozy!
Jakże bym spłonął łzą szczęścia gorącą,
Gdybym znienacka wśród mroków bezczynu
Natrafił dłonią, Boga szukającą,
Na gniazdo ptasie lub kwiaty jaśminu.