Bolesław Leśmian Łąka W zwiewnych nurtach kostrzewy Wśród georginij

Wśród georginij — brzęczenie os.
Twojeż to kroki? Twójże głos?
To — koniec lata, jeden z tych dni,
Gdy słońce blednie, a ogród lśni.
To chory półsen znużonych drzew.
Odwróć swe oczy, ucisz swój śpiew!
To — spija rosę ostatni znój —
To — w cieniu twoim cień spoczął mój.