 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Trzeba, to chodzi po drzewo, dyguje na plecach, w jeden rząd z dziadówkami, jak Filipka...
 
      
    
    
  Trzeba, to chodzi po drzewo, dyguje na plecach, w jeden rząd z dziadówkami, jak Filipka...
 
      
    
    
  Zaczęła marzyć, że niechby się jeno dorwała z powrotem gospodarstwa, niechby znowu poczuła ziemię pod...
 
      
    
    
  — Pan dobrze zna Kurów? — zagadnął Maks, aby odwrócić rozmowę z interesów, bo Karol niechętnie spoglądał...
 
      
    
    
  — Pieniędzy! pieniędzy! — wołał wtedy w duszy, a patrząc na swoją fabryczkę, porównywał ją z kolosami...
 
      
    
    
  — Bądź co bądź wyjątkowa kobieta. Kupuje obrazy, zbiera galerię.
— Aby się nią chwalić. Ta galeria...
 
      
    
    
  Mieszkanie było istotnie urządzone z dorobkiewiczowską wspaniałością.
Było w nim wszystko, co można kupić za...