Władysław Stanisław Reymont
Bunt
— Żeby jeno znaleźć to słowo — męczył się ustawicznie. — Żeby ją odczarować, a zaraz bym porzucił...
— Żeby jeno znaleźć to słowo — męczył się ustawicznie. — Żeby ją odczarować, a zaraz bym porzucił...
— Jezus! Maria! Jezus! Maria! — powtarzał, żegnając się instynktownym odruchem.
Rosła w jego oczach i stanęła...
— Cie… dziedziczka zapowietrzona.
— A stara ino w kościele siaduje, a na książce się modli, a...
Cisza stała się jeszcze głębsza; powstrzymywano oddechy, tłumiono strachliwe bicie serc, wytężano całą siłę woli...
Poczuli się zawieszeni na krawędzi niepoznawalnego, jakby w samych głębiach stawań się i jakichś bytów...
Naraz drgnął w sobie i jakby jeszcze natężył marzenie… Oto zamajaczył przed nim cień jakiś...
A potem występowały białawe zarysy jakichś larw człowieczych, świetlane ręce błądziły nad niektórymi głowami, grały...
W tekstach literackich odnajdujemy zarówno bezpośrednie opisy czarów (jak w Balladynie Słowackiego, czy w Fauście Goethego), jak również wypowiedzi ujawniające, jakie zjawiska były postrzegane jako czary, czyli jako dziejące się z udziałem sił nieczystych.