 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom drugi
Wassermanowa przyniosła świeczniki szabasowe i wielki bursztynowy garnitur na zastaw dziesięciu rubli, jakie jej natychmiast...
 
      
    
    
  Wassermanowa przyniosła świeczniki szabasowe i wielki bursztynowy garnitur na zastaw dziesięciu rubli, jakie jej natychmiast...
 
      
    
    
  Oglądali następnie kawał pustego pola, szczerego piasku, z którego wiatry wywiały wszystką roślinną ziemię, że...
 
      
    
    
  — Niech doktor siada, bardzo proszę — zaczął stary.
Ale Stanisław uprzedził go i usiadł sam, a...
 
      
    
    
  Anka mieszkała już w Łodzi, w mieście wiedziano o jego narzeczeństwie, ożenić się z nią...
 
      
    
    
  Zło miało dla niego wartość wtedy, jeśli było koniecznym i opłaciło się, cnotę kochał, bo...
 
      
    
    
  — Nie dziw mu się, jest zgnębiony sprawami ojca.
— Radziłem mu dobrze; wziąć starego pod kuratelę...
 
      
    
    
  Cóż z naszą wełną?
— Kupiłem i zaraz sprzedałem za gotówkę.
— To dobrze, bo mnie dzisiaj...
 
      
    
    
  Obszernie przedyskutowali punkty przyszłej spółki i ułożyli program działania.
— To jeden interes, idę zrobić drugi...
 
      
    
    
  Mela była bardzo piękną partią i od dawna czuł do niej wielką sympatię. Ma ona...
 
      
    
    
  — Aha! kwiaty… rozmowa z ojcem… rozumiem… Więc?…
— Stary mi powiedział, że to od ciebie zależy...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).