Bolesław Leśmian
Czarny kozioł
— A to myślę, że z diabłem konszachty masz — odparł Kiepas i powstał z ziemi stanowczo...
— A to myślę, że z diabłem konszachty masz — odparł Kiepas i powstał z ziemi stanowczo...
— Mój wielki panie Geniuszu! — zażartował znowu rybak. — Jakże mogę być grzeczny dla tego, który chce...
— Wiedźma ona — to prawda, ale nacierpiała się wiele i od ludzi, i od siebie samej...
Nie chcę przebaczeniem Jego rany mojej wytrwałej lekować, bo ona jedna umie na ziemi matkę...
Nigdy nie uczyniłem krzywdy żadnemu stworzeniu i nie miałem serca, aby zabić pchłę, która piła...
Któż jednak mógł pognębić poezję, któż mógł zakatrupić zwyczajną trzciną święty zapał? Trzeba by chyba...
Zygmunt źle zrobił i wszyscy byli tego zdania, gdyż sprawy miłości są święte i nie...
Druga narada, już bez fajki, była burzliwsza; zewsząd było słychać okrzyki wściekłości, podjudzonej tym, że...
Zaraz! Nie mogę, bo się jeszcze do tej chwili boję…
Nagle stało się coś okropnego...
W niektórych tekstach przedstawiony jest problem winy (grzechu, przestępstwa), której konsekwencją jest kara. Poza samymi opisami kary, znajdziemy rozmaite jej uzasadnienia: może być postrzegana jako konieczność, przejaw sprawiedliwości, droga do oczyszczenia, ekspiacji, odkupienia. Może też budzić bunt i poczucie fundamentalnej niesprawiedliwości świata (np. w Dies Irae Kasprowicza).