
Jerzy Żuławski
Powrót
— Pochlebiam sobie — odparł malarz z ukłonem i krzywym na ustach uśmiechem.
Pogroziła mu filuternie palcem...
— Pochlebiam sobie — odparł malarz z ukłonem i krzywym na ustach uśmiechem.
Pogroziła mu filuternie palcem...
Tymczasem Borzycki jasnymi oczyma dziecka patrzył w twarz księżnej. Zakłopotanie chwilowe ustąpiło, w naturalnym, zręcznym...
Kampanię rozpoczyna księżniczka młodsza, szatynka, o twarzy schorowanego anioła i długich warkoczach ukraińskiej dziewki. Siada...
Wiesz! Zbyszko znów poszedł na lumpkę.
Nie ma go?
Nie ma. Coś...
Oprócz przedstawień rozmaitych przejawów miłości, znajdujemy wiele dialogów (np. w Weselu Wyspiańskiego, czy w Romeo i Julii Shakespeare'a), mających znacznie lżejszy charakter towarzysko-erotyczny i należałoby je określić właśnie mianem flirtu. Pewien kłopot stanowią opisy podobnych sytuacji i przywołania dialogów w Chłopach Reymonta, ponieważ flirt kojarzy się z życiem ,,salonowym", tu zaś w środowisku wiejskim sam typ zachowań jest analogiczny, zaś jego określenie zdaje się nie pasować.