Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
Przyleciał i główny majster oddziału i widząc salę bezczynną i ludzi zbitych około trupa, krzyknął...
Przyleciał i główny majster oddziału i widząc salę bezczynną i ludzi zbitych około trupa, krzyknął...
— To inna kwestia, bardziej praktyczna, ale patrząc szerzej, to zobaczymy, że ta niezależność jest złudzeniem...
Na razie nie spostrzegł nic w półmroku, w którym główne koło, niby jakiś gad potworny...
Nie, nie czuł się tutaj dobrze; ten monotonny ciągły krzyk żelaza, zmuszonego do pracy, ten...
Kto chciał, mógł iść się przekonać do pałacu Bucholca, do wielkiego przedsionka, zamienionego na pogrzebową...
Maszyna wyważyła z posad nakazy tradycji. Kto tylko ręce ma do pracy, pędzi w czeluść...
— A jednak w naszej okolicy już się trafiają żniwiarki na chłopskich polach. I, nota bene...