Gabriela Zapolska
Moralność pani Dulskiej
DULSKA
Straszne rzeczy… straszne… słyszałaś, jak on mówi! a to najgorsze, że taki zdolny — taki...
Straszne rzeczy… straszne… słyszałaś, jak on mówi! a to najgorsze, że taki zdolny — taki...
Hanka!… idź posprzątaj u panicza.
Kontenta ciocia z Hanki...
Co się tu dzieje? Co to za balet?
Dopełniam...
O tobie mówią to, co sama chcesz, aby mówili.
Na przykład?
Że...
A chce mama wiedzieć co zrobię? chce mama wiedzieć? Ja się z Hanką ożenię...
Zlituj się! ratuj!… wybaw mnie z tego położenia. Przecież taki ożenek...
Może się wyda coś o tej Hance… może ona już dobrze tam na wsi...
Zlituj się… rób wszystko, co można… powiedz, że ja i Felicjan tego nie przeżyjemy...
Zresztą, co ty od cioci chcesz? Ona cię kocha. Dała ci życie.
Ha! ha...
Rany boskie! Jak mi się kto spyta, jak moja synowa z domu…
To...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).