Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— Ja bym panu dał konie, tylko niech pan nimi powozi bez bata i bez cugli...
      
    
    
  — Ja bym panu dał konie, tylko niech pan nimi powozi bez bata i bez cugli...
      
    
    
  — Panie prezesie, szedłem właśnie z pigułkami, kiedy przyszedł August.
— Cicho! Jeszcze całe dwie minuty. Zaczekaj...
      
    
    
  Drżący głos skrzypiec śpiewał jakiegoś sentymentalnego walca, wtórowała mu jękliwie wiolonczela, to muzyka cichła, a...
      
    
    
  — Pan u mnie miejsca nie masz, ja pana wyrzucam — szepnął Bucholc.
— Ja sobie robię grubą...
      
    
    
  — Miał dzisiaj zrobić awanturę Bucholcowi i wymówić mu miejsce.
— Mówił Kamie o tym? — zapytał żywo...
      
    
    
  — Przyszedłem ojcu powiedzieć, że Zośka prawdopodobnie jest kochanką Kesslera.
— Głupiś! Widziałeś?
Malinowski zaczął mu opowiadać...
      
    
    
  Rzędy nagich jeszcze topoli, obłamanych przez wiatry, poodzieranych z kory, półżywych od trujących ścieków, jakie...
      
    
    
  Podnosił głowę coraz wyżej i coraz dumniej, a coraz drapieżniej spoglądał na miasto, na wypakowane...
      
    
    
  — Wie pani, że wiele razy powtarzałem, by również na tym oddziale uważać i zachowywać spokój...
      
    
    
  Jak to możliwe, że ci uprzejmi, dobrzy ludzie tak byli nieczuli na cudze cierpienia. Wciąż...
Jest to zwierzchnictwo nad innymi, przywilej (lub zdolność) rządzenia innymi. Rodzi się z niej pokusa nadużyć: stosowania przemocy, czy też pychy. W literaturze spotykamy wiele przemyśleń na temat władzy, jej źródeł i legitymizacji oraz odpowiedzialności związanej z jej sprawowaniem (zob. też: król, przywódca, urzędnik, sędzia i itp.)