 
      
    
    
  Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom trzeci
— Jakże inaczej ma być — odezwał się Ścibor stary. — Otośmy się jednego zła pozbyli, a drugiego...
 
      
    
    
  — Jakże inaczej ma być — odezwał się Ścibor stary. — Otośmy się jednego zła pozbyli, a drugiego...
 
      
    
    
  Płacz i trwoga panowała między nimi. Siedzieli na ziemi, jęcząc, zawodząc, tuląc się do siebie...
 
      
    
    
  Była to nie izba, ale jama na pół w wałach, w pół pod ziemią wygrzebana...
 
      
    
    
  Po chwili jego dostojność, oswobodzony, przeszedł na drugą stronę rowu, a żołnierze prawie w powietrzu...
 
      
    
    
   
      
    
    
  — Ciężka to zawsze rzecz popaść w niewolę, wszelako Bogu dziękuję, że mnie nie w inne...
 
      
    
    
  Co ty mnie uczyniła, ne znaju, ale to znaju, że jeśli ja tobie nieszczęście, to...
 
      
    
    
  — Nieszczęście by chyba waćpanu taka służba przynieść mogła.
A namiestnik przechylił się przez drzwiczki kolaski...
 
      
    
    
  — Kiedy tak, to co innego. Wiernyś, jak widzę, sługa kniaziówny. Naściże trzeciego talera. Dawno służysz...
 
      
    
    
  — Tuhaj-beju! — rzekł. — Ile myślisz wziąć wykupna za tego jeńca?
Tuhaj-bej popatrzył na Skrzetuskiego i rzekł...
Motyw ten wykorzystujemy, żeby wskazać fragmenty definiujące, czym jest niewola (duchowa, fizyczna, polityczna) oraz opisujące doświadczenie życia w niewoli, a także jego konsekwencje (często trwające długo po odzyskaniu wolności).