 
      
    
    
  Bolesław Prus
Lalka, tom drugi
— Panno Ewelino!… Panno Ewelino!… — wołał baron już znacznie dalej.
„Słowik wabi samiczkę — myślał Wokulski. — Właściwie...
 
      
    
    
  — Panno Ewelino!… Panno Ewelino!… — wołał baron już znacznie dalej.
„Słowik wabi samiczkę — myślał Wokulski. — Właściwie...
 
      
    
    
  Wokulskiemu coraz więcej podobał się rezolutny chłopak.
— Nie ożeniłeś się jeszcze? — zapytał go.
— Nie. Z...
 
      
    
    
  — Wasze kobiety są akurat tyle warte co i mężczyźni. Wokulski za dziesięć lat mógłby być...
 
      
    
    
  — Bo ja jeszcze, z przeproszeniem łaski pańskiej, chciałbym się ożenić… Tylko nie wiem…
Poskrobał się...
 
      
    
    
  No, pomyśl tylko, Stanisławie Piotrowiczu: dziewczyna jak malina, Smolny Instytut skończyła, wzięła medal, trzy miliony...
 
      
    
    
  W roku 1870 wrócił do Warszawy z niewielkim fundusikiem. Przez pół roku szukał zajęcia, z...
 
      
    
    
  Pan Raczek na znak zgody plunął aż w komin.
— Boże miłosierny — jęknęła ciotka — ten drab...
 
      
    
    
  Często przychodzili do nas dawni koledzy ojca: pan Domański, także woźny, ale z Komisji Skarbu...
 
      
    
    
  Tak było dawniej i było dobrze, według zgodnej opinii wszystkich matron. Dziś zapomniano o tym...
 
      
    
    
  Tylko jego córka bywała u sędziwej hrabiny Karolowej i paru jej przyjaciółek, co znowu dało...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).