Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część trzecia - Wiosna
Słońce zaś było już ino, ino…
Aż i ono pokazało się zza lasów dalekich. Wychylało...
Słońce zaś było już ino, ino…
Aż i ono pokazało się zza lasów dalekich. Wychylało...
A pod kominem, w samym świetle ognia, siedziały zgodnie Jagna z Józką, zajęte pilnie kraszeniem...
Chłopaki już latały z sikawkami, sprawiając sobie śmigus, albo przyczajone za drzewami nad stawem lały...
Ale nim próg przestąpili, Dominikowa odebrała dziecko i przeżegnawszy się, jęła z nim — wedle — starego...
Wyszedł rychło i dobrodziej w komżę ubrany i stułę, z gołą głową, że mu jaże...
Na wsi już całkiem ścichło. Wszystkie wozy przejechały i ludzie przeszli. Drogi opustoszały, jeno niekajś...
Zaś starsi na gwałt stroili ołtarze; stawiali u młynarzów, przed plebanią — zamiast u wójta — i...
Postanowiliśmy zaznaczać fragmenty opisujące rozmaite obrzędy religijne (jak chrześcijańska msza w Chłopach, czy na poły pogański obrzęd dziadów w dramacie Mickiewicza) oraz parareligijne (jak np. rewolucyjne obrzędy odprawiane przez Leonarda w Nie-Boskiej komedii).