
Bolesław Prus
Anielka
Otworzyła oczy i zobaczyła, że karbowa odsuwa jej własną rękę i kładzie jej kawałek chleba...
Otworzyła oczy i zobaczyła, że karbowa odsuwa jej własną rękę i kładzie jej kawałek chleba...
— Sfinks!… patrzcie, sfinks!… Już nie wyjdziemy żywi z pustyni, kiedy ciągle pokazują się nam widziadła...
— A jakże trafisz z jednej sali do drugiej, gdzie jest mnóstwo drzwi?…
— Na każdych drzwiach...
Zirytował się, gdy mu kazano palić kadzidła przed świętymi krokodylami, które uważał za gady śmierdzące...
— Niech mi kuzyn przysunie sól — rzekła panna Izabela do Starskiego.
— Służę… Ach, rozsypałem!… Pokłócimy się...
— Z początku, wielmożny panie, jakeśmy się pobrali, tom ino wyglądał dzieci. Ale dziś to mnie...
„Licho wie — odpowiadał oponent. — Może właśnie ta kobieta najlepiej nadaje się do ciebie. Może naprawdę...
— Mnie to się jeno spodobają takie historie o królach, o smokach albo i o strachach...
A kościół aż się zatrząsł od krzyków, płaczów i szlochań, bo trumnę już brali co...
Dopiero za młynem, gdy dwa boćki jęły kołować wysoko nad nimi, ozwała się matka, strzepując...
Pod tym hasłem zbieramy rodzaj wierzeń, dla których trudno żywić jakikolwiek szacunek.