Eliza Orzeszkowa
Autobiografia w listach
Stałam się dwudziestoletnim świadkiem jednej z katastrof społecznych najokropniejszych, jakie dostępnymi być mogą oczom śmiertelnych...
Stałam się dwudziestoletnim świadkiem jednej z katastrof społecznych najokropniejszych, jakie dostępnymi być mogą oczom śmiertelnych...
— Strzeżcie się więc Asyrii — ciągnął Chaldejczyk — bo dziś jej godzina. Okrutny to lud!… gardzi pracą...
— Widzisz, iże ma tylko jedną źrenicę, wykap mu ją.
W głosie jego była jakaś niemoc...
Więc co? Więc któż dowiedzie, że Jurand nie otrzymał tych wszystkich ran w bitwie? Łatwo...
— Urżnęli wam język? — spytała dziewczyna.
— A! a! a! a! — powtórzył kilkakrotnie dziad, kiwając przy tym...
— Bo go widać wprzód stary komtur wypuścił. Większa była złość w tym wypuszczeniu, niż żeby...
— Ach! — rzekł brat Rotgier. — Gdyby tu między nami był Markwart Salzbach albo Szomberg, który szczenięta...
Niknęły miasteczka, miasta i wsie, kraj zmieniał się w pustkę i w ruinę, w jedną...
— Mości panowie towarzystwo! Tatarczuk zdrajca i Barabasz zdrajca, na pohybel im!
Tłuszcza odpowiedziała wyciem straszliwym...
Ale zdawało się, że nikt nie chce pierwszy podnieść ręki na starca. Na nieszczęście jednak...
Traktujemy je tu nie tyle jako cechę ludzi czy pewnych ich zachowań, ale jako zjawisko, które wystąpić może wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z przemocą. Oczywiście można wskazać ludzi, którzy ponoszą winę za okrucieństwo. Okrucieństwo powoduje cierpienie i połączone jest z czerpaniem z tego satysfakcji.