Halina Górska
O księciu Gotfrydzie, rycerzu Gwiazdy Wigilijnej
Oj! Było na co patrzeć i czemu się dziwować, jak się ci goście schodzić poczęli...
Oj! Było na co patrzeć i czemu się dziwować, jak się ci goście schodzić poczęli...
Najpiękniejsze damy tańczyły z najpiękniejszymi rycerzami, truwerzy królewscy stare śpiewali pieśni, a wasale Zygmunta, szlachetni...
Jechali tedy Gotfryd i Roksana po usłanej kwiatami drodze, wśród radosnych okrzyków ludu.
A nad...
Niezwykle charakterystyczne są opisy tej szczególnej zabawy i uczty urządzanej z okazji ślubu — przybiera ona niekiedy kształt karnawałowego szaleństwa. Jednocześnie uczestnicy zabawy, pośród panującego na zewnątrz szału używania i radości, mają dziwną skłonność do analizy własnego życia oraz życia społeczności uczestniczącej w uroczystości (tak jest zarówno w Weselu Wyspiańskiego, jak i na weselu Jagny i Boryny w Chłopach Reymonta).