Potrzebujemy Twojej pomocy!Na stałe wspiera nas 444 czytelników i czytelniczek. Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?
Nad ranem, przez bezsenną Moskwę, która nie zgasiła ani jednego ognia, w górę ul. Twerskiej...
Michaił Bułhakow, Fatalne jaja
Kto zbłądził, musi zawsze dźwigać brzemię winy. I to nie tylko on, ale i przyszłe...
Rafael Sabatini, Sokół morski
Patrząc na nagusów niepojmujących ani źdźbła z wydarzeń, które rozegrały się pod ich palmami, pomyślałem...
Kazimierz Wyka, Życie na niby