Eleonora Kalkowska
Głód życia
Coraz bardziej rósł płomień w jego duszy, aż stał się jednym wielkim ogniem świętej miłości...
Coraz bardziej rósł płomień w jego duszy, aż stał się jednym wielkim ogniem świętej miłości...
A ona go nigdy, nigdy nie będzie mogła kochać.
Odpychało ją coś fizycznie od niego...
A jednak był on jej pierwszym, jedynym przyjacielem.
Była naturą skrytą w sobie, niezbliżającą się...
Nagle ukląkł przed nią i poczuła, jak zaczął całować z gorączkową namiętnością, pełną jednak jakiejś...
Nagle uczuła, jak jakieś ręce wsuwały się za nią i jak ktoś objął ją wpół...
Podeszła do drzwi, lecz znów się zatrzymała.
— Kiedy ja nie mogę — powiedziała głośno, jakby usprawiedliwiając...
Nagle się zerwała: stary zegar ścienny wybił sześć razy.
Przed przestraszonymi oczyma jej stanął teatr...
— Cooo? — parsknął nerwowym śmiechem. — Za przeproszeniem, czy pani zwariowała? Czy pani wie, jakie to straty...
Nagle drgnęła.
A dziecko, dziecko chore niebezpiecznie?
I rozpoczęła się straszna walka matki z kobietą...
Nagle opuszcza ręce i staje.
— A dziecko, a Halina?!
I znów ją ogarnia niepokój macierzyński...
Fragmenty odnoszące się do tego motywu — dotyczące zarówno funkcji przypisywanej kobiecie w społeczeństwie, oczekiwań wobec niej, jak i określające jej odrębność (duchowo-fizyczną) — zawierać będą zapewne wiele stereotypów i frazesów. Można jednak liczyć, że zebrany materiał posłuży do ciekawych badań i interpretacji (zob. też: córka, siostra, panna młoda, żona, matka, gospodyni, czarownica, kobieta upadła, ciało).