Antonina Domańska
Paziowie króla Zygmunta
Zatrzeszczały belki, dzwon usłuchał rozkazu i zakołysał się ku górze. Jeszcze raz… i jeszcze raz...
Zatrzeszczały belki, dzwon usłuchał rozkazu i zakołysał się ku górze. Jeszcze raz… i jeszcze raz...
— Dendele!… dendele!…
Miasteczko śpi jeszcze, nakryte mgłą, jak pierzyną. Godzina zaledwie siódma. W końcu października...
— Dendele!… dendele!… dendele!…
Po pięciominutowym odpoczynku dzwonek, z nową siłą i z wyraźną już złością...
I dzwonek szkolny innym teraz głosem odzywał się z wieży benedyktyńskiej — głosem uprzejmym, wyrozumiałym, choć...
Nie tylko ucząca się dziatwa, ale razem z nią jej ojcowie, dziadkowie i pradziadkowie słuchają...
Dławiony gwar wybuchnął, jak gdyby wrzał w garnku jak ukrop, a ktoś nagle podniósł pokrywę...
lwy, poczuwszy się wzajem, nie ustawały teraz ryczeć i straszliwy koncert trwał w ciemnościach ciągle...
Opozycyjny wobec ciszy, odnosi się do tych dźwięków, które nie mogą być zaliczone do muzyki – np. szum wiatru, odgłosy płynącej wody, jadących pociągów i in. Jeśli są one znaczące dla akcji lub obrazowania w utworze, albo jeśli są ciekawie opisane – wskazujemy je z pomocą tego hasła.