 
      
    
    
  Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
Chwost na nich począł patrzeć, oni na niego. Szli krokiem mierzonym z głowami podniesionymi, oczy...
 
      
    
    
  Chwost na nich począł patrzeć, oni na niego. Szli krokiem mierzonym z głowami podniesionymi, oczy...
 
      
    
    
  — Kneziowscy ludzie… Hej! Do grodu jedziemy, do stołba. I ten z nami. A wy byliście...
 
      
    
    
  A Sala, widząc, że mu to przykrość sprawiło, przeliczyła szybko swoje orzechy i tęż samą...
 
      
    
    
  rozbudził się lepiej — i odemknął powieki.
Wówczas wzrok jego napotkał parę oczów, które wpijały się...
 
      
    
    
   
      
    
    
  Kniahini spojrzała bystro na namiestnika, a w jej nieprzyjemnym, ostrym obliczu gniew odbił się wyraźnie...
 
      
    
    
  I znowu jedwabne zasłony oczu kniaziówny podniosły się, a wzrok jej napotkał męskie i szlachetne...
 
      
    
    
  Przy świetle księżyca ujrzał dwoje oczu, które patrzyły na niego zuchwale, wyzywająco i szyderczo zarazem...
 
      
    
    
  Chmielnicki zmarszczył się i rzekł:
— Śpieszże się korzystać z łaski, abym zaś się nie rozmyślił...
 
      
    
    
  Bohun wstrzymał konia.
— Czekaj! — rzekł.
Zagłoba spojrzał na niego. Oczy watażki, które miały tę własność...
Wiąże się z nim wielka władza — wszak we wzroku skupia się moc duszy i wola. Spojrzenie często odgrywa ważną rolę w różnych interakcjach społecznych, w których przecież nie tylko słowa znaczą i wpływają na rzeczywistość, ale również np. postawa ciała i treści przekazywane dzięki oku.