
Charles Dickens
Dawid Copperfield, tom drugi
I tak się skończyły moje usiłowania kształcenia, rozwijania mej żony. Nie byłem stworzony na męża-pedagoga...
I tak się skończyły moje usiłowania kształcenia, rozwijania mej żony. Nie byłem stworzony na męża-pedagoga...
— Peggotty — spytałem nagle, szeroko otwierając powieki — czy byłaś kiedyś zamężną?
— Jezus, Maria! — zawołała znienacka zagadnięta...
— Kochanie — rzekła, rozwiązując drżącą ręką wstążki kapelusza, po czym jednym tchem dorzuciła — A gdyby tak...
Od chwili tej klucze przeszły wyłącznie w ręce panny Murdstone. We dnie nosiła je u...
Jak na siebie, pan Barkis — tak się zwał woźnica — powiedział wiele, gdyż, jak już zauważyłem...
Okoliczność ta zdawała się pogrążać go w głęboką zadumę. Jechaliśmy w milczeniu; woźnica pogwizdywał.
— Aha...
— Peggotty! Nie wyjdziesz za mąż?
— Ja, pani? — odrzekła Peggotty, wytrzeszczając oczy. — Nie, nigdy!
— Przynajmniej nie...
Z czasem dowiedziałem, się, że pan Barkis jest „niby”, jak Peggotty mówiła, „skąpcem”, że chowa...
Wanda została jedyna, która bogom ślubowała. Ona będzie nam królową. „Jak mam być królową waszą...
Tu zawahał się nieco Doman i oczy mu zabłysły, ale spuścił je wnet, jakby zawstydzony...
Wypowiedzi na temat tego, jaka jest istota, społeczne znaczenie i jednostkowe doświadczenie małżeństwa tworzą zastanawiającą mozaikę (zob. tez: żona, mąż, ślub).