Janusz Korczak
Dzieci ulicy
— Pani nie wie, że matka zabiła ojca mojego. Nie znałam ojca, bo umarł, kiedym miała...
— Pani nie wie, że matka zabiła ojca mojego. Nie znałam ojca, bo umarł, kiedym miała...
Przyjechała tylko matka. Ojciec nie mógł domu zostawić.
Marcinowa przez całą drogę zawodziła.
— Oj, moiście...
Ja myślę, że każda matka powinna być aniołem — szeptał — bo inaczej, to strasznie będzie zawsze...
…Aha — więc mieszkałyśmy wtedy na Bielańskiej, tak samo na facjacie… Więc dostałam to pudełko czekoladek...
Nagle spoconą, wilgotną ręką pochwyciła moją rękę.
— Ja mam do pana prośbę. Czy pan mi...
Tak ja siedzę sobie z moim Franusiem na kolanach. Franuś tak palił jak ogień: oczka...
Dusza głodna — dusza chce jeść. Brzuch syty, a dusza głodna… — Chleba, czarnego chleba — czerstwego razowca...
Praczki rozmawiają w pralni przy balii…
— Dla mnie, czy chłopak, czy dziewczyna — to jedno.
— A...
Nagle coś zaszeleściło na ziemi tuż przed nimi. Szybkim ruchem przemknęło coś, co natychmiast przesłoniły...
Zdawało mu się nieraz, iż tak samo jak pan Gajowiec widzi ją młodziuteńką, śliczną, wesołą...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).