 
      
    
    
  Wacław Berent
Próchno
Słyszę: — padł strzał! — Szum skrzydeł mu nie zawtórował… Widzę: — osadził się ptak na gałęzi, chwieje...
 
      
    
    
  Słyszę: — padł strzał! — Szum skrzydeł mu nie zawtórował… Widzę: — osadził się ptak na gałęzi, chwieje...
 
      
    
    
  I w tejże chwili czuje, mimo że resztką władz tę myśl z uporem tłumi, czuje...
 
      
    
    
  Po kilku godzinach zbudzono go natarczywym kołataniem we drzwi. Popołudniowe słońce w pokoju powitał Jelsky...
 
      
    
    
  Jelsky tymczasem chmurzył się dalej nad listem.
„Dobrzy ludzie”… Hm!… Hm!… I tak dalej… „topić...
 
      
    
    
  — Ja pana kocham?
— Tak, pani, czyżby Bóg zsyłał ci te same sny, gdybyś mnie nie...
 
      
    
    
   
      
    
    
  est sama! Tam, w Warszawie, miała matkę pijaczkę, a teraz nie ma nikogo.
Było jej...
 
      
    
    
  Stary Miłosz leżał pod dębem na uboczu, za drugim Leszko z Biełką siedzieli o gruby...
 
      
    
    
  Struty był Chrząszcz, jakby się witrioleju napił, i naprawdę żal było patrzeć na niego; drżał...
 
      
    
    
  Okolica była piękna, jeszcze piękniejsza pogoda, ale Wokulski nie uważał na nic, zatopiony w smutnych...
Ten rodzaj intuicyjnego wglądu w to, co dopiero ma się wydarzyć bardzo interesował oczywiście romantyków, jako propagatorów poznania pozaracjonalnego. Przykłady wiary w trafność przeczuć (którym pokrewne jest też rozpoznawanie jakiegoś zjawiska jako omen) — znajdowali oni również w dawniejszych epokach.