
Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
— Bucholc nie żyje! pan wie?… Miał fabryki, miał miliony, był całym hrabią i nie żyje...
— Bucholc nie żyje! pan wie?… Miał fabryki, miał miliony, był całym hrabią i nie żyje...
Tymczasem nadleciała niby jaskółka, zwiastunka wiosny, wieść z innych stron. Na te przymorskie brzegi Rzeczypospolitej...
Na chwilę oddał się temu uczuciu. Skruszyła się odrętwiałość serca i oczy zaszły łzami ulgi...