
Henryk Sienkiewicz
Potop, tom trzeci
I mnie często do głowy przychodziło, że to mogą być czary. Od wczoraj pewien jestem...
I mnie często do głowy przychodziło, że to mogą być czary. Od wczoraj pewien jestem...
Wpadłem do niej jak oszalały. Com mówił, nie pamiętam… ale to wiem, że dziewka krzyknęła...
Ale co tam! nie dla mnie on, nie dla mnie!
— Proś o niego świętego Mikołaja...
— A co mnie Hiszpanie! Mało ich to! Naszych garsteczka. Gdzie jednego ubędzie, tam ci już...
Kłęby pary wznoszą się w powietrze i, zda się, marzną w zimnej atmosferze. Kaśka ze...
— A zresztą cóż to komu szkodzi… proboszczowi nie mówi się o tym.
— O, proboszcz! Cóż...
Pod tym hasłem zbieramy rodzaj wierzeń, dla których trudno żywić jakikolwiek szacunek.