Krzysztof Kamil BaczyńskiWieczory
1
CiszaNie wystarczy nas na to milczenie
i płacz za umarłym czasem.
Rosną na ścianie, w ogień schodzą cienie.
Obce przeszły, zostały nasze.
5
Jak zwierzęta łaskawe u ognia mrucząc
otulą nas w futro, nim je wchłonie
noc wargami spalona i sen,
nim ich nie zdejmą nagie dłonie.
I zamyślenie tylko jest, a łez
10nie będzie, nim się nie odnowi
w ruinach kwiat, a w ciele człowiek
i pod stopami śniegu chrzęst.