1
KsiężycNocSiostro, czekajmy, póki nad gaj, który drzemie,
Miesiąc jesienny czarną naświetlając ziemię,
Uniesie się powoli, w oparach, dwurogi,
Gościńce zabieleją wśród rozlanej trwogi.
5Niech oglądamy, jako płyną przez zagaje
Znów elizejskie smugi, które luna kraje…
O, milczenie! przerwane pod blaskiem, co płowy,
Owija tumanami domyślne dąbrowy,
Wodotryskiem, łkającym nagle… Kształtem biały
10Cień przemknie, ślizgający się przez interwały,
Muzy, sunącej w fałdach, rozwianych podłużnie,
Harmonijnie w gościńców blakniejącą próżnię.
I w tym boru, co zda się, wpółsenny i siny,
O, siostro moja, widmem, rozgrzeszonym z winy,
15Duszom naszym wróciwszy wolność, w zmierzchu starej
Melodii odnajdziemy uśmiechnięte mary.