ZBIÓRKA KRYZYSOWA
Potrzebujemy 125 tys. zł do końca 2024 roku, żeby móc dalej funkcjonować. Dlaczego?

Szacowany czas do końca: -
Konstanty Ildefons Gałczyński, Kolczyki Izoldy
  1. Gwiazda: 1
  2. Noc: 1
  3. Śmierć: 1 2
  4. Taniec: 1
  5. Trup: 1
  6. Zwierzę: 1

Uwspółcześnienia: rany Boskie > rany boskie.

Uzupełniono, poprawiono interpunkcję i dostosowano ją do współczesnych zasad, uzgadniając z wyd. Konstanty Ildefons Gałczyński, Dzieła w pięciu tomach, Tom 2. Poezja, Czytelnik 1979.

Konstanty Ildefons GałczyńskiKolczyki Izoldymałe oratorium

Izoldzie Czarnej[1] — wiecznie tej samej

Heroldy

1
Szły heroldy widziane z prawa,
biało-czerwone heroldy;
i krzyczały heroldy: — Sława,
sława kolczykom Izoldy.
5
A pierwszy to był przebrany drukarz,
a ten, co gwizdnął do nas,
raz „sława!” krzyczał, raz w trąbkę dmuchał,
a włosy miał jak winogrona.
Kwiaty z okien leciały na was,
10
biało-czerwone heroldy.
I śpiewały heroldy: — Sława…

Dzieci

Potem szły dzieci widziane z lewa,
jak latarenki w balecie,
ale się nagle zaczęła ulewa
15
i zapłakały dzieci.

Żołnierze

Szli żołnierze zmoczeni do nitki,
żołnierze widziani z góry —

Śpiew żołnierzy

»A pod tą lipką, lipką zieloną
mówili sobie, że się ożenią,
20
ślubna kareta, ślubne koniki —
a ja ci potem kupię kolczyki«.
Kolczykom sława, Izoldzie sława,
uszom ze śniadej skóry[2].
Dzieci z lewa, heroldy z prawa,
25
deszcz i żołnierze z góry.

Na rynku

Mistrz ceremonii

26

Proszę państwa, w sprawie tych kolczyków. Otóż, zaznaczam, żeby uniknąć nieporozumień, że Izolda to jest po prostu konspiracyjny pseudonim. Śmierć, TrupDziewczynę znaleziono tego pamiętnego miesiąca[3] na ulicy Wojciecha Górskiego[4]. Kulturowo i semantycznie. Ona była, jakby to powiedzieć, owinięta w państwową flagę. Ale całe ciało było zmiażdżone. Zostały tylko uszy i kolczyki. Realizm, panowie, realizm. I właśnie w myśl powyższego pokażemy państwu

Taniec niedźwiedzi

Taniec, ZwierzęBył pewien pan z Krakowa,
który niedźwiedzie hodował
i zawsze po obiedzie
30
tańczył z jednym niedźwiedziem,
a właściwie to była krowa,
32

a nad program nasz poeta ob. Roch Serafiński oddeklamuje swoją „Balladę o dwóch siostrach”.

Ballada o dwóch siostrach

Noc, ŚmierćByły dwie siostry: Noc i Śmierć,
Śmierć większa, a Noc mniejsza,
35
Noc była piękna jak sen, a Śmierć,
Śmierć była jeszcze piękniejsza —
Hej nonny no! haj nonny ho!
Śmierć była jeszcze piękniejsza.
Usługiwały te siostry dwie
40
w gospodzie koło rzeczki.
Przyszedł podróżny i woła: — Hej,
usłużcie mi, szynkareczki —
Hej nonny no! haj nonny ho!
usłużcie mi, szynkareczki.
45
Więc zaraz lekko podbiegła Noc,
ta mniejsza, wiecie, ta modra.
Nalała. Gość się popatrzył w szkło:
— Zacny — powiada — kordiał[5].
Hej nonny no! haj nonny ho!
50
— Zacny — powiada — kordiał.
Lecz zaraz potem podbiegła Śmierć
podbiegiem jeszcze lżejszym,
podróżny cmok! a kielich brzęk!
bo kordiał był zacniejszy.
55
Hej nonny no! haj nonny ho!
bo kordiał był zacniejszy.
Spełnił podróżny kielich do dna
i już nie mówił z nikim,
widząc, że druga siostra ma
60
dużo piękniejsze kolczyki —
Hej nonny no! haj nonny ho!
dużo piękniejsze kolczyki.
Taką balladę w słotny czas
w oberży »Trzy Korony«
65
śpiewał mi haj! w Dublinie raz
John Burton[6], John nad Johny —
Hej nonny no! haj nonny ho!
John Burton, John nad Johny.
Dublin to z balladami kram,
70
niejedną tam się złowi.
Więc to, com ja usłyszał tam,
powtarzam Krakowowi —
Hej nonny no! haj nonny ho!
powtarzam Krakowowi.

Mistrz ceremonii

75

Koniec „Ballady o dwóch siostrach”.

Poeta

(piszczy)
Nie!
Nad brzegiem Wisły, Wołgi czy Arna[7],
czy tu, czy na obłoku,
Izoldo moja, Izoldo czarna,
80
tyś piąta pora roku skończyłem.

Mistrz ceremonii

81

Kapitalny brak piątej klepki. Kochani radiosłuchacze, oczywiście, że jeżeli teraz kto ma życzenie iść na nocną premierę „Kolczyków Izoldy”, to, oczywiście, naturalnie, nie możemy mieć nic przeciw temu. Hymn. Dobranoc.

Ten sam rynek we mgle

A pod tą lipką, lipką zamgloną
we mgle kareta, we mgle koniki.
A obiecałeś na ślub kolczyki.
85
Jakie kolczyki? Biało-czerwone.
Biało-czerwone? Tak. Jak Warszawa.
Dla mnie. Dla twej Izoldy.
Jaka Warszawa?
Warszawie sława!
90
Sława kolczykom Izoldy.

W oberży i z oberży

„Pod Ogniem, Wodą i Miedzianymi Trąbami”

Niesłychanie mi przyjemnie.
Trzetrzewiński. Krupczałowski.
Pan się chyba śmieje ze mnie?
Ale skąd, na rany boskie!
95
Pan słyszał o tych kolczykach?
Podobno to balet chiński.
Może by tak pod śledzika?
Krupczałowski. Trzetrzewiński.
Kto? Izolda? Pod Cecorą[8]?
100
Demokracja. Kant dziadowski.
Nas z Krakowa nie nabiorą.
Trzetrzewiński. Krupczałowski.
Jak pan mówisz, bom zapomniał?
Pod Cecorą? Z tym Kilińskim[9]?
105
Człowiek musi być przytomniak.
Krupczałowski. Trzetrzewiński.
Wie pan co, a mnie czasami
rosną, panie, rude włoski,
w ogóle taniec na wulkanie.
110
Trzetrzewiński, Krupczałowski.
Jedna sitwa. Jedna sztama
ten Balicki[10] i Weryński[11].
Ma pan klucz? Zamknięta brama.
Krupczałowski. Trzetrzewiński.
115
Który klucz? O kluczu potem.
Nie zapłacił pan dorożki,
Ja? Znów strugasz pan idiotę.
Trzetrzewiński. Krupczałowski.
Mnie idiota? Od idioty?
120
Sam idiota. Idiociński.
Pełnia, panie. Stąd wymioty.
Krupczałowski. Trzetrzewiński.
Demokracja. Demokracja.
Jak pan mówi? Ryby z Rosji?
125
Za kolczyki? Święta racja.
Trzetrzewiński. Krupczałowski.
Ja tu z lewa, a ty z prawa,
będziem pili pod kanoldy[12].
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
130
I śpiewali żołnierze: Sława.
Sława kolczykom Izoldy.

Poeta

Przepraszam, że się przyłączę.
Poeta. Roch Serafiński.
Ośmiorga imion. Xiążę.
135
Krupczałowski. Trzetrzewiński.
Właściwie jestem bezdzietny.
Niestety noszę binokle[13].
Raz chciałem wskoczyć do Etny,
jak ten, jak Empedokles[14].
140
Dym był czerwono-biały.
Tylko sandały zostały.
Co proszę? Ee, nic właściwie,
to tylko taka bajka,
więc piszę i sam się dziwię,
145
a łzy takie wielkie jak jajka;
i z łez, no niby z tych jajek,
kiedy na ziemię upadnie,
wyfruwa kurczaczek-grajek
i śpiewa — och, jak ładnie.
150
Stąd wiersze, obywatele.
Dobrze poczytać w niedzielę.
A z wierszy, znaczy się, kawa,
zelówki, chleb, czysty raj.
Sława, panowie, sława,
155
sława kolczykom.
Good bye[15].

Płacz po Izoldzie

Szkoda, że
stało się,
szkoda, że
160
nie ma, że…
eech, próżna mowa.
Norwid ten
pisałby,
Tycjan i
165
Rembrandt, i
Loon[16] by malował.
Ręce jak
miękki sen,
oczy jak,
170
czy ja wiem,
wiadomo: oczy.
Anioł szedł,
szedł przez mgłę.
Mówię: tak.
175
A on: nie.
I zauroczył.
No i łzy.
A, to ty?
Szkoda mi,
180
byłyby
i brzoskwinie…
biały ptak…
a tu tak:
czarny mak,
185
ciemny smak,
jak po winie.
Teraz co?
Nonny ho!
Kruchy świat,
190
kruche szkło,
maski i instrumenty.
Na cóż mi
kwiaty i
szmaragd, i
195
gitara i,
okręty?

Dyrektor teatru

Wchodzić, panowie, już się zaczyna,
stroje dowolne, byle nie nago,
proszę: „Na bruku leży dziewczyna
200
przykryta biało-czerwoną flagą”.
GwiazdaA w niebie zaraz, automatycznie,
spójrzcie: tuż koło Baraniej Mordy
gwiazd osiemnaście lśni bardzo ślicznie,
gwiazdozbiór:
205
„Kolczyki Izoldy”.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Kolczyki Izoldy?

Pierwodruk: „Odrodzenie” 1946, nr 39

Przypisy

[1]

Izoldzie Czarnej — najbardziej znana w kulturze Izolda to bohaterka średniowiecznej legendy celtyckiej o tragicznej miłości rycerza Tristana i irlandzkiej księżniczki Izoldy Jasnowłosej. [przypis edytorski]

[2]

uszom ze śniadej skóry — żona poety, Natalia Gałczyńska z domu Awałow, była córką gruzińskiego arystokraty, miała smagłą cerę i ciemne włosy. [przypis edytorski]

[3]

tego pamiętnego miesiąca — aluzja do powstania warszawskiego: podczas masowych bombardowań Śródmieścia we wrześniu 1944 zabudowa ul. Górskiego uległa zniszczeniu; został zbombardowany m.in. powstańczy szpital, w którym zginęło wielu rannych. [przypis edytorski]

[4]

ulica Wojciecha Górskiego — ulica w Warszawie, w dzielnicy Śródmieście; podczas okupacji i powstania warszawskiego mieszkały przy niej żona i córka poety. [przypis edytorski]

[5]

kordiał (daw.) — lek wzmacniający serce; mocny, szlachetny trunek. [przypis edytorski]

[6]

John Burton — brytyjski lekarz, od 1941 służył w wojsku w Afryce Płn. i we Włoszech, gdzie dostał się do niewoli; przyjaciel Gałczyńskiego w obozie jenieckim w Altengrabow; autor wspomnień pt. Mirador: My Term as Hitler's Guest (Londyn 1986). [przypis edytorski]

[7]

Wisła, Wołga, Arno — rzeki w Polsce, w Rosji i we Włoszech, które stanowiły linie graniczne ofensyw podczas drugiej wojny światowej. [przypis edytorski]

[8]

bitwa pod Cecorą (wrzesień 1620) — stoczona pomiędzy armią osmańsko-tatarską a polskimi wojskami koronnym, zakończona odwrotem i wielką klęską wojsk polskich. [przypis edytorski]

[9]

Kiliński, Jan (1760–1819) — szewc, dowódca cywilnej milicji w insurekcji warszawskiej w kwietniu 1794, pułkownik w powstaniu kościuszkowskim. [przypis edytorski]

[10]

Balicki, Stanisław Witold (1909–1978) — krytyk teatralny i literacki; w l. 1945–1950 redaktor naczelny krakowskiego „Dziennika Polskiego”. [przypis edytorski]

[11]

Weryński, Henryk (1892–1984) — katolicki duchowny krakowski, współpracownik pism katolickich i świeckich, kapelan ludowego Wojska Polskiego, jeden z tzw. „księży patriotów”, popierających władzę ludową i zmiany zachodzące w Polsce po 1944 roku. [przypis edytorski]

[12]

kanoldy (daw. pot.) — dawne mleczne, karmelowe cukierki, produkowane od 1926 przez fabrykę „Kanold” w Lesznie, upaństwowioną w 1949. [przypis edytorski]

[13]

binokle — rodzaj okularów bez uchwytów, mocowanych na nosie z pomocą sprężynki. [przypis edytorski]

[14]

Empedokles (ok. 494–ok. 434 p.n.e.) — filozof, poeta i lekarz grecki, twórca koncepcji czterech żywiołów; wg staroż. legendy Empedokles, chcąc, by wierzono, że bogowie obdarzyli go nieśmiertelnością i zabrali na Olimp, rzucił się do krateru wulkanu Etna. [przypis edytorski]

[15]

good bye (ang.) — do widzenia. [przypis edytorski]

[16]

Tycjan, Rembrandt, Loon — znani malarze: Tycjan (1490–1576): malarz wenecki epoki renesansu; Rembrandt Harmenszoon van Rijn (1606–1669): holenderski malarz i grafik okresu baroku; Theodoor van Loon (1581 a. 1582–1667): flamandzki malarz barokowy. [przypis edytorski]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca