Paweł KoziołJeśli szukałem
1JEŚLI SZUKAŁEM kiedyś domu w twojej
szyi niedobry język znalazł dom
pod kloszem kluczem zagryzanym w głodnych
rękach jeżeli ciągle szukam domu
5w twoich warg tańcu nie rób ze mnie mięsa
gdy ciągle tańczysz w głowie nie rozpalaj w niej
ognisk bólu punktowych reflektorów złości
bo przy nich nie ma domu nie rób ze mnie domu
skoro znalazłem sobie stancję w słowie
10na świat zamkniętym nie rób we mnie drzwi
bo i zatrzaśniętego domu chciałbym jeśli
na twoich oczach nie rób ze mnie łez
+++
jak śnieg zapłakać
który blaskiem wypełnia
dzban głowy rozbija czaszkę
wyjmuje z niej łzy
który nauczy
wszystkich masek otworzy
oczy
obróci w nich klucz
który rozdzieli
nas nożem nocy siekierą
światła
który nakarmi
głodem a w wino
poprzemienia słowa
jak śnieg zapłakać
śnieg
który znika gdy płacze