
Kornel Makuszyński
Wyprawa pod psem
Od czterdziestu ośmiu godzin potworna ulewa nie ustała ani na jedną chwilę i własnym trwaniem...
Od czterdziestu ośmiu godzin potworna ulewa nie ustała ani na jedną chwilę i własnym trwaniem...
Szewc stał nieruchomy, jakby martwy z rozpaczy.
Chłopcy porwali jego narzędzia, a Zenobi krzyknął:
— Niech...
Woda niosła trupy drzew, krzewy z korzeniami z ziemi rodzącej wydarte, belki zrabowane w tartakach...