1
Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
Okręcajmy się wstęgą naokoło księżyca,
Co nam ciała przezrocze
[1] tęczą blasków nasyca,
5I wchłaniajmy potoków szmer, co toną w jeziorze,
I limb
[2] szumy powiewne i w smrekowym
[3] szept borze,
Pijmy kwiatów woń rzeźwą
[4], co na zboczach gór kwitną,
Dźwięczne, barwne i wonne, w głąb wzlatujmy błękitną.
Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie,
10Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie…
Oto gwiazdę, co spada, lećmy chwycić w ramiona,
Lećmy, lećmy ją żegnać, zanim spadnie i skona,
Puchem z mlecza się bawmy i ćmy błoną przezroczą,
I sów pierzem puszystym, co w powietrzu krąg toczą,
15Nietoperza ścigajmy, co po cichu tak leci,
Jak my same, i w nikłe oplatajmy go sieci,
Z szczytu na szczyt przerzućmy się jak mosty wiszące,
Gwiazd promienie przybiją do skał mostów tych końce,
A wiatr na nich na chwilę uciszony odpocznie,
20Nim je zerwie i w pląsy znów pogoni nas skocznie…