Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 453 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Daniel Naborowski, Wybór poezji

Pobieranie e-booka

Wybierz wersję dla siebie:

.pdf

Jeśli planujesz wydruk albo lekturę na urządzeniu mobilnym bez dodatkowych aplikacji.

.epub

Uniwersalny format e-booków, obsługiwany przez większość czytników sprzętowych i aplikacji na urządzenia mobilne.

.mobi

Natywny format dla czytnika Amazon Kindle.

Choć Daniel Naborowski podzielał powszechne w baroku przekonanie, że świat i człowiek to „marność nad marnościami i wszystko marność'' — jakby wbrew temu do wielu spraw podchodził z wielkim zaangażowaniem. Na przykład w swej poezji — choć była zaledwie jego pobocznym zajęciem — nie ustawał w dążeniu do artystycznego mistrzostwa. Skąd ten paradoks? I czy rzeczywiście jest to paradoks, czy też specyfika epoki, w której tworzył?

Urodzony w 1573 roku Daniel Naborowski łączył liczne zajęcia, obowiązki i pasje, które z dzisiejszej perspektywy wydają się niemożliwe do pogodzenia. Znakomicie wykształcony (studiował nawet mechanikę u samego Galileusza!), pracował na dworach możnych arystokratów jako sekretarz, dyplomata, lekarz, tłumacz i nauczyciel. Pełnił także, od 1637 roku, funkcję sędziego grodzkiego w Wilnie. Jakby tego było mało — zajmował się jeszcze tłumaczeniem literatury oraz twórczością poetycką. Spod pióra Daniela Naborowskiego wyszły liczne fraszki, erotyki, panegiryki, epitafia i treny. Nie bał się także trudnych form sonetu oraz echa. Jego poezja była artystycznie wysublimowana i bardzo intelektualna. W utworach Naborowskiego znajdziemy odwołania do kultury antyku, a także do literatury renesansowej i współczesnych mu poetów zagranicznych. W jego twórczości wybrzmiewają zarówno nastroje oraz wartości renesansowe, jak i barokowe. Z renesansu zaczerpnął szacunek dla rozsądku i umiarkowania. Odpowiadało to zapewne Danielowi Naborowskiemu ze względu na jego światopogląd religijny — był on bowiem zaangażowanym kalwinistą. Wpływy barokowe ujawniają się natomiast w często podejmowanej tematyce przemijania i przekonaniu o marności świata (vanitas), a także w stylu jego utworów.

Termin vanitas (co w łacinie znaczy dosłownie znaczy: marność) pochodzi z biblijnej Księgi Koheleta, zawierającej refleksje nad sensem ludzkiego życia. To tam padają słynne słowa: „Marność nad marnościami i wszystko marność.'' Nic nie jest trwałe, nic nie potrafi uszczęśliwić człowieka w pełni i nic nie ma wartości absolutnej — ani władza, ani bogactwo, ani nawet mądrość. Wszystko blednie wobec upływu czasu i nieuchronności śmierci — oto właśnie vanitas, które tak bardzo frapowało barokowych myślicieli i twórców. Za vanitas szła refleksja dotycząca rozdarcia człowieka między dążeniami duchowymi (jak pragnienie oddania się Bogu i dostąpienia zbawienia) a poszukującym przyjemności, pożądliwym ciałem. Ludzka natura widziana oczami artystów baroku była zatem wewnętrznie skonfliktowana. W dziełach barokowych — zarówno plastycznych, jak i literackich — bardzo często pojawiał się motyw czaszki, szkieletu, trupa. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że w XVII wieku nastąpił w Europie intensywny rozwój medycyny, upowszechniły się sekcje zwłok, które nierzadko bywały widowiskami dostępnymi dla publiczności. Patrzono zatem na ciało inaczej niż dotąd. A jednocześnie były to czasy żarliwości religijnej związanej z kontrreformacją. Wszystko to wywoływało metafizyczny niepokój, który znajdował odbicie w sztuce baroku.

Daniel Naborowski z pewnością nie był od tego barokowego niepokoju wolny, a tematyka wielu jego utworów była charakterystyczna dla epoki. O kruchości i ulotności ludzkiego życia i wszelkich dóbr tego świata opowiada m.in. fraszka Marność, a także pełen motywów wanitatywnych epigramat Krótkość żywota. W przypadku tego drugiego mamy do czynienia z liryką inwokacyjną, w której podmiot liryczny zwraca się — z pozycji filozofa i mędrca — do każdego człowieka. Niektóre fragmenty wiersza to w zasadzie aforyzmy, w których padają prawdy uniwersalne. Interesujące jest, że podmiot liryczny w Krótkości żywota zwraca się do człowieka jak do istoty należącej już do przeszłości:

„Był przodek, byłeś ty sam, potomek się rodzi. / Krótka rozprawa: jutro — coś dziś jest, nie będziesz”.

Wywołuje to refleksję o nieuchronności śmierci, ale także o naturze czasu. Człowiek, funkcjonując w czasie, podlega bezustannej zmianie, w której śmierć to kolejna transformacja. Wyraźne są w Krótkości żywota echa filozofii Heraklita oraz stoików. Stoicyzm koresponduje zresztą z doktryną kalwińską, zalecającą pokorne przyjmowanie wyznaczonego przez Boga losu (według Jana Kalwina człowiek nigdy nie jest wolny od grzechu, zaś zbawienie zależy jedynie od łaski bożej). Utwór jest przy tym wolny od dydaktyzmu, co jest charakterystyczne dla twórczości Daniela Naborowskiego, który nie ma w zwyczaju pouczać czytelników, jak postępować. Czasem tylko dzieli się swoją perspektywą dotyczącą sposobu życia, jak we wspomnianej fraszce Marność. W Marności jako życiowe drogowskazy podmiot liryczny wskazuje uczciwość i pobożność. Daniel Naborowski ukazywał w swoich utworach paradoksy ludzkiej egzystencji, jednak nie uważał, aby należało całkowicie odrzucać pełen marności świat — marność jest przecież, tak jak wszystko, dziełem bożym. Trzeba ją zatem przyjąć z pokorą, a w życiu sumiennie pracować, dbać o umiar i kierować się zasadami wiary. Naborowski pisze w Marności:

„Miłujmy i żartujmy,/ Żartujmy i miłujmy,/ Lecz pobożnie, uczciwie,/ A co czyste właściwie. / Nad wszytko bać się Boga —/ Tak fraszką śmierć i trwoga.”

To właśnie moment, kiedy światopogląd barokowy zderza się z renesansowym, i o ile ten pierwszy dominuje w spojrzeniu na świat, to ten drugi — w życiowej praktyce.

Choć poezja Daniela Naborowskiego jest często głęboko refleksyjna, to nie brak w niej także elementów lżejszych i żartobliwych, jak w poświęconych zwierzętom epigramach Nagrobek sroczce czy Nagrobek Lewusiowi kochanemu księżnej Zofiej na Słucku Radziwiłłowej. Zdarza się także, że Naborowski zachwyca się pięknem świata, bez względu na to, że i piękno jest przecież ulotną, przemijającą „marnością''. Przykładem będzie m.in. epigramat Na oczy królewny angielskiej, w którym poeta opisuje urodę Elżbiety Stuart, którą miał okazję spotkać podczas dyplomatycznej wizyty w Londynie.

Od strony gatunkowej twórczość Naborowskiego możemy zaliczyć do tak bardzo lubianego w baroku konceptyzmu. Koncept (z włoskiego concetto), to oryginalny i zaskakujący pomysł, na którym opierano utwór. Konceptyści dążyli do tego, aby bezustannie zadziwiać i szokować czytelnika pomysłami zarówno w zakresie tematu, jak i formy wiersza. Barokowy koncept polegał najczęściej na zestawieniu rzeczy przemijających z wiecznymi, hiperbolizacji, szukaniu podobieństw w rzeczach czy zjawiskach pozornie sprzecznych, wyliczeniu i anaforach. Wspomniany epigramat Na oczy królewny angielskiej jest tu interesującym przykładem. Daniel Naborowski, aby opisać piękno oczu Elżbiety, zastosował kilka ciekawych i cenionych w baroku figur stylistycznych. Przede wszystkim — szereg porównań, których siła ekspresji narasta aż do finału wiersza. W pierwszych wersach podmiot liryczny zwraca się do adresatki epigramatu tymi słowy:

„Twe oczy, skąd Kupido na wsze ziemskie kraje,/ Córo możnego króla, harde prawa daje,/ Nie oczy, lecz pochodnie dwie nielitościwe, / Które palą na popiół serca nieszczęśliwe.”

Lecz chwilę później uznaje porównanie jej oczu do pochodni za niewystarczające, i szuka kolejnych, coraz mocniejszych określeń: „Nie pochodnie, lecz gwiazdy” - „Nie gwiazdy, ale słońca” — „Nie słońca, ale nieba”. Zastosowany tu zabieg nazywamy gradacją, czyli stopniowaniem. Gradacja i hiperbolizacja (przesadnia) postępują w tym wierszu aż po jego zaskakujący finał, w którym okazuje się, że oczy Elżbiety są tak absolutnie wyjątkowe, że nie sposób znaleźć dla nich adekwatnego porównania:

„Lecz się wszytko zamyka w jednym oka słowie: / Pochodnie, gwiazdy, słońca, nieba i bogowie”.

Figura stylistyczna, którą zastosował w finale Daniel Naborowski to tzw. sumacja — zebranie wszystkich najważniejszych elementów wiersza, aby poprzez ich połączenie osiągnąć nowy, interesujący i nieoczekiwany efekt.

Daniel Naborowski reprezentował ten sam nurt poetycki (dworski barok, konceptyzm), co urodzony pół wieku później Jan Andrzej Morsztyn, jednak poeci różnili się światopoglądem, co znalazło odbicie w problematyce ich wierszy. W swoich utworach Naborowski porusza temat krótkości i marności ziemskiego życia człowieka, kierując jego uwagę w stronę Boga i życia wiecznego, zaś Morsztyn skupia się przede wszystkim na miłości doczesnej, fizycznej, ukazując zarówno jej rozkosze, jak związane z nią cierpienie (jak choćby w popularnym sonecie Do trupa.) Próżno szukać u Morsztyna choćby echa renesansowego umiarkowania i stoicyzmu, które odnajdziemy w twórczości Naborowskiego. Obu poetów łączy natomiast wybitna sprawność w wykorzystywaniu bogactwa środków stylistycznych oraz traktowanie z pietyzmem formy wiersza i urody języka. A także to, że choć poezja była dla nich tylko pobocznym zajęciem, to traktowali ją z zaangażowaniem i osiągnęli znakomite efekty.

Ze względu na językowy dystans odbiór tych wierszy nie jest łatwy dla współczesnego czytelnika, ale warto zadać sobie trud i spróbować odkryć, czy za skomplikowaną barokową formą nie kryją się treści, które mogą być nam zadziwiająco bliskie. W dobie kryzysu klimatycznego i kolejnych konfliktów zbrojnych pojęcie vanitas zyskuje nowy wymiar, a miłość i śmierć, jak kilkaset lat temu, tak i dziś pozostają najważniejszymi doświadczeniami człowieka.

Wybrane poezje Daniela Naborowskiego są lekturą szkolną w liceach i technikach.

Ta książka jest dostępna dla tysięcy dzieciaków dzięki darowiznom od osób takich jak Ty!

Dorzuć się!

O autorze

Daniel Naborowski

Ur.
1573 r. w Krakowie
Zm.
1640 r. w Wilno
Najważniejsze dzieła:
Na oczy królewny angielskiej, Róża, Cień, Nic

Syn krakowskiego aptekarza, wyznawca kalwinizmu. Studiował na zagranicznych uniwersytetach (Wittemberga, Bazylea, Padwa), później pracował jako lekarz, nauczyciel i dyplomata na dworze Radziwiłłów, niejako przy okazji dedykując im wiele wierszy. Uważany za typowego przedstawiciela barokowej poezji dworskiej, opartej na efektownych konceptach. Wyróżnia go pewna niematerialność jego utworów. Wyrafinowane komplementy z wiersza Na oczy królewny angielskiej nie mówią nic o chwalonym obiekcie, dar z dedykowanej Krzysztofowi "Piorunowi" Radziwiłłowi Róży okazuje się "mrozem spłodzonym" śladem mrozu na szybie, a brawurowy wiersz Nic stwierdza jednoznaczną przewagę "niczego" nad "czymś". Na tle barokowej poezji wiersze Naborowskiego wyróżnia też naturalna, niemal współczesna składnia i brak zamiłowania do ozdobników.