Eliza Orzeszkowa
Nad Niemnem, tom pierwszy
— A dzieci! — krzyknęła. — Toż Widzio i Leonia powinni już od godziny być tutaj… Może choć...
— A dzieci! — krzyknęła. — Toż Widzio i Leonia powinni już od godziny być tutaj… Może choć...
Z najstarszego przy stole miejsca powolnym ruchem podniosła się wdowa po Andrzeju Korczyńskim, kobieta na...
Wieści chodzą, że gospodarstwem prawie się nie zajmuje i interesy swe wcale nieosobliwie prowadzi, a...
— O, mój Boże! — zawołała — a jakżebym ja sobie z gospodarstwem i interesami rady dać mogła...
Dziś jeszcze o tym wszystkim wspominając, stanęła śród ścieżki i w dłoniach ukryła twarz, do...
Motywem tym zaznaczamy fragmenty mówiące o przeświadczeniach na temat powinności związanych z rolą matki. Często są to stereotypy, mówiące o rozmaitych instynktach koniecznie ujawniających się u matki w odniesieniu do jej dziecka — instynktach związanych przede wszystkim z opiekuńczością, czuwaniem nad rozwojem, bytem i losem dziecka. Szczególnym przykładem może być tu pani Rollison z Mickiewiczowskich Dziadów, która, pozbawiona wzroku, kieruje się przeczuciem oraz potrafi innymi zmysłami odnaleźć swojego syna (np. odróżnia jego krzyk spośród innych głosów cierpiących więźniów).