II (Ten, który mienie swoje gwiaździste roztrwania…)
Ten, który mienie swoje gwiaździste roztrwania
Na płaszcze róż czerwonych, lilij białosinych,
Ten mnie ozdobił w chwili naszego spotkania
W rumieniec — ciebie w bladość — i wiedział, co czyni.
Bo czym są ludzkie stroje w tak istotnej chwili,
Czym wzniosłe przemówienia, otwarte ramiona?
Ważne — tylko te barwy zdjęte z róż i lilij,
Dla tych, których jedynie krew może przekonać.