Spis treści
U bramy raju
1 2 3 4 5 6 7Święty Piotr uchylił nieco podwoi[1], ale całkiem ich nie otworzył, gdyż doświadczenie nauczyło go wielkiej ostrożności. Więc przez szparkę tylko zapytał:
8 9 10 11— Bo nie mam się gdzie podziać.
12— A przecie kazano ci mieszkać na ziemi.
13 14— Bójże się Boga! Więc dla kilku złych ludzi wyrzekłaś się swojej świętej służby i swego posłannictwa?
15— Mnie nie kilku ludzi wypędziło, ale wszystkie narody ziemskie.
16Święty Piotr roztworzył całkiem drzwi, wyszedł na zewnątrz Raju i siadł przed bramą na kamieniu.
17— Cóż się stało? — zapytał z niepokojem. — O! ale widzę, że nie przyszłaś tu sama. Kogoż to z sobą prowadzisz?
18— To moje córki: Sprawiedliwość, Litość i Prawda.
19 20— Tak. Nie ma już dla nas miejsca między narodami ziemi.
21— Ciągle mówisz o narodach ziemi, ale się przecie zastanów. Ludzie zawsze grzeszyli przeciw tobie, narody zawsze wiodły z sobą wojny okrutne, a jednak nie uciekłaś od nich.
22— Ludzie grzeszyli i narody wiodły wojny okrutne, ale w głębi serc miały wiarę i przekonanie, że to ja powinnam być podstawą życia. Teraz ta wiara wypaliła się do cna. Nie zostało z niej ani śladu, święty Pietrze, i dlatego naprawdę ja już nie mam nic do roboty na ziemi.
23— Skądże to poszło? — zapytał święty Piotr.
24Miłość Chrześcijańska wyciągnęła ramię ku dołowi, kędy[2] w otchłaniach przestrzeni widać była wirującą kulę ziemską, i, ukazawszy na niej palcem ciemną plamę, odrzekła:
25 26Święty Piotr utkwił oczy w ową ciemną plamę, patrzył długo i wreszcie rzekł:
27— Widzę… Miasto, a w nim i naokół mnóstwo pomników…
28— Pomników tego, któremu na imię było: Nienawiść.
29— Tak… Poznaję… To on… i rozumiem.
30— Więc puść mnie. Święty Kluczniku.
31— Zaraz. Tylko powiedz mi jeszcze, czy nie próbowałaś pójść gdzie indziej?
32— Poszłam na Zachód, ale tam cały kraj w stronnictwach i nawet bracia braci tak nienawidzą, że zupełnie nie było dla mnie miejsca.
33— Mogłaś pójść jeszcze dalej — za morza.
34 35— No, a w drugą stronę od Miasta Nienawiści?
36 37 38 39— Więc gdyby nasz Pan Ukrzyżowany chciał znowu zstąpić na ziemię?. ..
40— Och, święty Pietrze, nie puszczono by Go lub wyszydzono.
41Nastała chwila milczenia, po czym Apostoł podniósł głowę, spojrzał ze smutnym zdziwieniem na Miłość Chrześcijańską i zapytał:
42— Ale powiedz mi wreszcie, co im zastąpi Jego naukę i ciebie?
43 44