Potrzebujemy Twojej pomocy!

Na stałe wspiera nas 453 czytelników i czytelniczek.

Niestety, minimalną stabilność działania uzyskamy dopiero przy 500 regularnych darczyńców. Dorzucisz się?

Szacowany czas do końca: -
Juliusz Słowacki, Hugo
  1. Brat: 1
  2. Drzewo: 1
  3. Hańba: 1
  4. Kara: 1
  5. Kobieta: 1
  6. Koń: 1
  7. Kwiaty: 1
  8. Las: 1
  9. Łzy: 1 2
  10. Morderstwo: 1
  11. Ofiara: 1 2
  12. Omen: 1
  13. Podstęp: 1 2
  14. Poświęcenie: 1
  15. Przebranie: 1 2
  16. Religia: 1
  17. Rycerz: 1 2 3 4
  18. Rzeka: 1
  19. Sąd: 1
  20. Słońce: 1
  21. Szczęście: 1
  22. Szpieg: 1
  23. Śmierć: 1 2
  24. Śmierć bohaterska: 1
  25. Świątynia: 1 2 3
  26. Trup: 1
  27. Ucieczka: 1
  28. Uroda: 1
  29. Walka: 1
  30. Wieczór: 1
  31. Woda: 1
  32. Zamek: 1 2
  33. Żałoba: 1

Uwspółcześniono pisownię łączną / rozdzielną: zdala > z dala; plątał by > plątałby itp.

Uwspółcześniono pisownię joty: dyamentowy > dyjamentowy (ze względu na rytm wiersza); chrześciańskiej > chrześcijańskiej.

Uwspółcześniono pisownię wielką / małą literą: jezioro Trockie > Jezioro Trockie; zamek Trocki > zamek trocki; morze Bałtyckie > Morze Bałtyckie; krzyżak > Krzyżak. W zdaniach złożonych zmieniono na wielką literę po wykrzyknikach i pytajnikach, np.: to > To (Słyszysz! to poseł okropnych wyroków!).

Uwspółcześniono fleksję: wschodzącem słońcem > wschodzącym słońcem itp. Ujednolicono: mię, mnie (w bierniku) > mnie (np. Księżyc mię żegna, żegnają mnie fale).

Juliusz SłowackiHugo

I. Ucieczka

1
Kobieta, Łzy, OfiaraMłoda dziewica dziś w klasztornym murze
Bogu na całe poświęcona życie,
Gdy odrzucała świeże wianku róże,
Łzy z pięknych oczu płynęły obficie;
5
Gdy pod całunem[1] legła na marmurze,
Ustało prawie drżące serce bicie;
Łzy już nie płyną, lecz bladość straszliwa
Jak w chwilę śmierci jej lica pokrywa.
Wieczór, SłońceJuż mrok zapadał, już wieczorne chłody
10
Wróciły niebu barwy lazurowe[2].
Przed krzyżowymi kryjąc się narody[3],
ŚwiątyniaSłońce skwarami utrudzoną głowę
Chowało w Morza Bałtyckiego wody;
Lecz nim się skryło w fale bursztynowe,
15
Zajrzało w gmachu zasępione skrzydła
Przez szyb kościelnych ciemne malowidła.
RycerzJuż lud ze świętych wychodzi podwoi[4],
Skończone boskich tajemnic ofiary.
Czemuż ten rycerz nieruchomy stoi,
20
O marmurowe oparty filary?
Twarzy nie widać, ale znać ze zbroi,
Że to obrońca chrześcijańskiej wiary.
Lecz w noc tak późną czegoż jeszcze czeka,
Gdy wszyscy wyszli, on odejście zwleka?
25
Stał nieruchomy, jako posąg z głazu,
Co strzeże grobów zimnego marmuru.
Tam coś mignęło? — Nie, to błysk obrazu,
Co tak pozłotą odbija od muru.
UcieczkaJakiś szmer słychać? — To odgłos wyrazu
30
Cichej modlitwy, przyniesiony z chóru.
A rycerz zadrżał, to może ze strachu?
W tak ciemną porę! W tak posępnym gmachu!
Już księżyc wstąpił na niebieskie smugi,
I patrzał w ciche klasztoru ustronie[5].
35
Wychodzi rycerz, z rycerzem ktoś drugi;
Oba skoczyli z pośpiechem na konie;
Pewnie miał giermka[6], pazia[7] do posługi;
Lecz czemuż pędzą tak spiesznie przez błonie[8]?
Czemuż tak prędko z bitej zeszli drogi,
40
Biorąc się w lasy i dzikie odłogi[9]?
Z początku żadnej nie wiedli rozmowy;
Starszy ostrogą zachęcał rumaka,
SzpiegA potem nagle gniew gorzkimi słowy[10]
Wyrwał się z piersi gorącej Krzyżaka:
45
«Z radosnym sercem jam rzucić gotowy
Kraj ten przeklęty; chciałbym lotem ptaka
Z miejsc tych ulecieć, kędy mojej głowie
Grożą tajemnych wyroków sędziowie.
Lubię zakonu turnieje, gonitwy,
50
Ale nie znoszę szpiegów tajnej sprawy;
Od nich uciekam w kraje dzikiej Litwy;
Lasy mi słodsze nad ciągłe obawy.
Jagiełło z bratem tocząc krwawe bitwy,
Przyzwał nas w swoje odległe dzierżawy;
55
Już zamek trocki[11] do niego należy,
I tam krzyżackich osadził rycerzy.
Tam ja nad braćmi zakonu przewodzę,
Śledzę Litwinów i spraszam biesiady;
A ufny w silnej i licznej załodze,
60
Wrogów choć licznych nie lękam się zdrady;
I sąd, co trzymał mych czynności wodze,
Puścić je musiał i stracił ich ślady.
W Litwie podstępem zdrady nie otoczy,
W Litwie nie dojrzy, choć ma bystre oczy.
65
Rzeka, KońOto krzyżackie zniknęły klasztory,
I błyszczy Niemen[12] szeroki przed nami!»
Zaraz się w rzekę rzucił rumak skory[13],
Parskał i pianę mieszał z wód pianami.
Na drugim brzegu czerniły się bory,
70
Srebrnymi nocy uwieńczone mgłami.
Księżyc posępny, płonąc na zachodzie,
Długim się słupem srebrzył w Niemna wodzie.
LasNim je grom spali, nim je ludzie wytną,
Piękne są bory, cudny las sosnowy!
75
Tysiączne kwiaty w jego głębiach kwitną,
Wiatr tajemnicze prowadzi rozmowy;
Tam dzwonki[14] barwą błyszczą się błękitną,
Owdzie kobierce ściele wrzos różowy.
Przez takie bory zarośnięte wrzosem,
80
Prędkim tętniły kopyta odgłosem.
W pośpiechu szybko mijają rycerze
Rozległe książąt na Lidzie[15] dziedziny.
Z wschodzącym słońcem witały się wieże,
Choć cień pod zamkiem zalegał doliny,
85
Ze słońcem jeźdźców migały puklerze[16],
Słońcu nadbrzeżne kłaniały się trzciny,
Niejeden pączek przed słońcem rozkwita,
Błyszczy się ziemia kwiatami okryta.
Lecz prędko szybkie przemknęły rumaki.
90
Znikł obraz Lidy jak senne marzenie,
Znów ciemne bory, zarośla i krzaki,
I jednostajne rumaków tętnienie.
Słońce, przebiegłszy lazurowe szlaki,
Już za Ponary[17] chowało promienie;
95
Już cień na ziemię spuszczał się ponury,
Gdy starszy Krzyżak wskazał zamku mury.
Zamek, Świątynia, Religia«Patrz! Oto pyszna Kiejstutów[18] stolica,
To ich dzierżawy, kędy zajrzysz okiem.
Nad zamkiem wieża, to pogan kaplica;
100
Tam między gęstym kadzidła obłokiem,
Boga piorunu szczerozłote lica,
Patrzą się jasnym, brylantowym wzrokiem.
Widzisz to wielkie błękitu przestworze?
To trocki zamek! A to Trockie Morze[19]

*

II. Rycerz sądów tajemnych

105
Zamek, DrzewoStokroć weselsze są Malborga[20] gmachy,
Niż te posępne Kiejstuta komnaty;
Ani je srebrne rozjaśniają blachy,
Ani kobierców[21] złocą jasne szaty.
Sala zamkowa jak głuche więzienie,
110
Wiatr po niej szumi i wolno przewiewa,
Jej głębie wieczne zalegają cienie;
A setne z ziemi wybiegłszy filary,
To się zrastają jak altany drzewa,
To się znów dzieląc na setne konary,
115
Wspierają różnie łamane sklepienie;
A okna cięte w gwiazd rozlicznych wzory
W dzień dają światło słabe jak o świcie,
Inne, okrągłe lśnią w tęczy kolory,
Dziś okna, jutro strzelnice w potrzebie.
120
A jedno w sklepień zasępionych szczycie,
Tak błyszczy z dala, jak miesiąc[22] na niebie.
RycerzChoć noc głęboka, choć w tak późnej chwili,
Jeszcze się lampa w ciemnym gmachu pali;
I dwaj rycerze czuwają na sali,
125
Dwaj, którzy wczoraj jeszcze z Prus przybyli.
Starszy miał szyszak[23] i pancerz stalowy,
I płaszcz szeroki z wizerunkiem krzyża;
A ile razy do światła się zbliża,
Na piersiach miga krzyż dyjamentowy[24],
130
I miecz u boku obosieczny, długi.
Znam go! To komtur[25] zakonu krzyżaków,
To młody Hugo… Przebranie, UrodaLecz kto jest ten drugi!
Ile z widocznych poznać mogłem znaków,
Nie miał on jeszcze ostrogi rycerza,
135
Ani swej piersi krył ciężką kolczugą[26];
Ubiór miał pazia, lecz pan mu się zwierza,
Pan z nim rozmawia nie tak jak ze sługą.
Słowa Hugona skryte, tajemnicze;
Często na pazia spogląda oblicze.
140
Bo też oblicze tak piękne, czarowne,
Spojrzenie pazia tak czułe, dobitne,
I oczy jasne jak niebo błękitne,
Ćmią długie rzęsy, gdy nadto wymowne;
Włos jego spływa w złociste pierścienie,
145
Ale na twarzy smutek, zamyślenie.
ŚmierćJakiż to rycerz w tę porę przybywa?
Czarną miał ściśle zamkniętą przyłbicę[27],
I czarny pancerz i naramiennice[28].
Olbrzymią postać żelazo okrywa,
150
Schylił się wchodząc pod wielkie filary,
Stanął w milczeniu i załamał dłonie.
«Czegoś tu przyszedł?» rzekł Hugo ponuro,
«Czyś jest brat rycerz chrześcijańskiej wiary?
OmenCo mi przynosisz?» «Twoją śmierć, Hugonie!»
155
Czoło komtura okryło się chmurą,
I rzekł do siebie: «Wybadać go muszę»…
«Twa mowa, bracie, śmiercią mi zagraża?
Czyliś gdzie widział Bodelszwingu gruszę?
Czyli z Saudkirchen powracasz cmentarza?»[29]
160
Na te nazwiska rycerz spuścił dłonie,
I milcząc, tylko dwakroć głowę skłonił…
KwiatyPielęgnowany troskliwie w wazonie
W oknach zamkowych kwiat róży się płonił.[30]
Zerwał go Hugo i rycerza bada;
165
A rycerz milczy, milcząc wziął kwiat róży,
Do piersi niesie i do ust przykłada.
Czoło Hugona posępniej się chmurzy,
Zgasły na licu rumieńca szkarłaty;
Ale dowodów jeszcze nowych szuka.
170
Brat«Powiedz, rycerzu, czyliś jest bogaty?
Gdzie twoi bracia? Gdzie twoja rodzina?»
«Bogactwem moim jedna złota sztuka,
Bogactwem moim są trzy miary wina[31];
A brat mój tutaj na mieczu wyryty;
175
W jednej ma ręce wieniec z róż uwity,
A w drugiej sztylet, co w krwi wroga tonie.
Tacy rycerze są braćmi moimi,
Taka rodzina jest w Czerwonej ziemi[32],
Kara, Sąd, HańbaCzy dosyć na tym? Czy znasz mnie, Hugonie?
180
Znasz mnie! I dom mój, i moją rodzinę.
Słuchaj więc, krótkie są wyroku słowa:
Zbrodnia spełniona i kara gotowa.
Znasz wielkość zbrodni, umrzesz za godzinę!
A ty! co pazia pożyczasz ubioru,
185
Ażeby kazić ludzi świętej wiary;
Tam, skąd przybyłaś, wracaj do klasztoru,
Tam cię czekają wstyd, hańba i kary.»
Śmierć, SzczęścieWyszedł, a Hugo jak ze snu się zbudził.
«Czy słyszysz, luba, odgłos jego kroków?
190
Słyszysz! To poseł okropnych wyroków!
On mi śmierć przyniósł, gdym się szczęściem łudził.
O, łatwiej, łatwiej było skonać wczora,
Dziś szczęśliwemu trudniej mi umierać.
Patrz! Księżyc zaczął przez szyby przezierać,
195
Słyszysz, jak szumią tam fale jeziora;
Księżyc mnie żegna, żegnają mnie fale.
A sen mój jaki będzie za godzinę?…
Rycerz, WalkaLecz próżno! Próżno! Ja marnie nie zginę!
Mieliżby życiem zarządzać zuchwale?
200
Czekaj tu, Blanko, zostawiam w tej sali
Ten płaszcz, on w boju plątałby mi dłonie,
Ten hełm z piórami z nadto kruchej stali,
I miecz ten nadto lekki na ich głowy.
Weź, moja luba, i krzyż brylantowy,
205
On długo, długo błyszczał mi na łonie,
Może ci kiedy przypomni po zgonie…
Nie, ja żyć będę, chcę żyć, moja luba!
Wszak jam w krzyżackim zhodował[33] się domie[34],
I nieraz sławy szukałem za domem;
210
Mam miecz, co zdziwia[35] Polaków ogromem;
Mam zbroję, której stal tak twarda, gruba,
Że ją żelazo żadne nie przełomie[36].
Gdy się tak Hugo na boje ustroi,
Nie wydrą serca spod żelaznej zbroi.
215
Świątynia, PodstępJest jeszcze inna ocalenia droga:
Może w świątyni pogańskiego boga,
Można się ukryć w jej lochach podziemnych,
W krętych przechodach i kryjówkach ciemnych;
Ta droga bardziej pewna i ostrożna,
220
Wszak zdradą zdrady uchronić się można.»
To rzekł i wyszedł. Straszną zbroję wkłada,
W której już nieraz występował w szranki;
Potem zbiegł szybko przez zakryte ganki[37]
Do świątyń Boga, który gromem włada.
225
Tu ogień Znicza dymny i ponury,
Czarne filarów łamały się cienie.
Szedł rycerz, ciemne przeglądając mury,
Może w tych murach tajemne schronienie
Zbiegów bezpiecznie do świtu zatrzyma?
230
Lecz przebóg! Zadrżał: kamienne bożyszcza
Stojąc wokoło święconego zgliszcza,
Żywymi w niego patrzały oczyma.

III. Zgon

Podstęp, Przebranie, Morderstwo, RycerzNadeszła straszna godzina wyroku.
Znów wszedł do sali mściciel tajnych zbrodni,
235
Wszedł pod filary i zatrzymał kroku.
Przy świetle blado tlejącej pochodni
Na dłoni rycerz oparty spoczywa,
Ofiara śmierci. Znany płaszcz komtura
Z posępnym krzyżem na barkach mu spływa;
240
Śmierć bohaterska, Ofiara, PoświęcenieNa hełmie znane kołyszą się pióra,
I dobrze znany krzyż na piersiach miga,
I dobrze znany miecz u jego boku.
Lecz czyliż męstwo tak prędko ostyga?
Hugo ów śmiały, mężny przed godziną,
245
A teraz śmierci lęka się widoku?
Dlaczegoż kryje lica w obie dłonie,
Czy łzy zasłania, co po twarzy płyną?
Cichość ponura. Trup«Czyś gotów Hugonie?
Biada ci! Milczysz?» Błysnął zamach stali.
250
Krzyżak się długo nad trupem nie bawił,
Sztylet mu w piersiach rozdartych zostawił,
Spojrzał i z wolna wyszedł z krwawej sali.
Lecz przebóg! Drzwi się otwarły zarazem,
Wszedł młody rycerz. To on! Hugo młody!
255
Cały hartownym odziany żelazem,
Męstwem młodzieńcze płonęły jagody[38].
ŻałobaWszedł, spojrzał bystro: «Blanko! Blanko droga!
Po co ten ubiór? Te pióra? Ta zbroja?
Czemu tak milczysz? Ach! Na miłość Boga
260
Odpowiedz słowo? Droga! Luba moja,
Odpowiedz słowo! Przebóg twarz jak sina?
Jej dłoń jak zimna! I szklisty blask oka!
I sztylet w piersiach! Więc biła godzina!
On był tu!…» Zamilkł, tak boleść głęboka
265
I żal tak ciężki jego serce ścisnął!
Piersi pracują jak wzburzone fale;
Na chwilę w oczach płomień zemsty błysnął,
Lecz go zgasiły nowe łzy i żale.
«Może myślała Blanka nieszczęśliwa,
270
Że mnie swym zgonem od zgonu zachowa?
Nie, kiedy szczęścia zerwane ogniwa,
Ja mam żyć? Luba, bądź zdrowa, bądź zdrowa!»
Woda, ŁzyKsiężyc nad rankiem srebrzył zamku wieże,
Niech on nam powie dalszy los Hugona.
275
Zbójeccy sądów zniknęli rycerze,
A strasznym losem pana przerażona
Cała się służba rozbiegła z wieczora…
Hugo już nigdy nie postał w zakonie.
Gdzież się więc podział? Niech powiedzą tonie!
280
Niech mówią Nimfy[39] Trockiego Jeziora!
Płakały po nim, a gdy z nocy końcem
Słońce promienną ukazało głowę,
Długo w dzień jeszcze ich łzy brylantowe
Na srebrnych liliach lśniły się przed słońcem.

1829

Przypisy

[1]

całun — tkanina, którą przykrywa się zwłoki. [przypis edytorski]

[2]

lazurowy — jasnoniebieski. [przypis edytorski]

[3]

narody — dziś popr. forma N. lm: narodami. [przypis edytorski]

[4]

podwoje — drzwi dwuskrzydłowe. [przypis edytorski]

[5]

ustronie — miejsce odludne. [przypis edytorski]

[6]

giermek — młody człowiek asystujący rycerzowi. [przypis edytorski]

[7]

paź — chłopiec z rodziny szlacheckiej, usługujący monarsze a. magnatowi. [przypis edytorski]

[8]

błonie — duża łąka, równina porośnięta trawą. [przypis edytorski]

[9]

odłóg — ziemia, której się już nie uprawia. [przypis edytorski]

[10]

słowy — dziś popr. forma N. lm: słowami. [przypis edytorski]

[11]

zamek trocki — zamek w Trokach, zamek położony na półwyspie na jeziorze Galve na Litwie. Zbudowany w XIV–XV w. przez wielkiego księcia litewskiego Kiejstuta i jego syna Witolda. [przypis edytorski]

[12]

Niemen — rzeka płynąca przez Białoruś, Litwę i Rosję (obwód kaliningradzki). [przypis edytorski]

[13]

skory — chętny do czegoś. [przypis edytorski]

[14]

dzwonek — tu: roślinka o dużych, niebieskawo-fioletowych kwiatach w formie dzwonka. [przypis edytorski]

[15]

Lida — miasto, daw. w płd. części Litwy, dziś na Białorusi, w obwodzie grodzieńskim. [przypis edytorski]

[16]

puklerz — tarcza rycerska, okrągła i wypukła. [przypis edytorski]

[17]

Ponary — daw.: miasteczko położone na płd. od Wilna, dziś: dzielnica Wilna. [przypis edytorski]

[18]

Kiejstut Giedyminowicz (ok. 1309–1382) — książę trocki, współrządził Litwą od 1345 r., wielki książę litewski w latach 1381–1382; ojciec Witolda i stryj Władysława Jagiełły; tu mowa o jego rodzie. [przypis edytorski]

[19]

Trockie Morze — Jezioro Trockie a. jezioro Galve (być może wraz z sąsiednimi jeziorami Tataryszki i Łuka). [przypis edytorski]

[20]

Malborga gmachy — zamek krzyżacki w Malborku; w latach 1309–1457 siedziba wielkiego mistrza krzyżackiego i stolica państwa zakonnego. [przypis edytorski]

[21]

kobierzec — daw.: kolorowa tkanina ozdabiająca ściany a. podłogi. [przypis edytorski]

[22]

miesiąc (daw.) — księżyc. [przypis edytorski]

[23]

szyszak — daw.: hełm bojowy w kształcie stożka. [przypis edytorski]

[24]

dyjamentowy — dziś popr.: diamentowy. [przypis edytorski]

[25]

komtur — zwierzchnik domu zakonnego u Krzyżaków. [przypis edytorski]

[26]

kolczuga — zbroja wykonana z drobnych metalowych kółek, osłaniająca korpus oraz ręce, niekiedy z kapturem. [przypis edytorski]

[27]

przyłbica — hełm rycerski z ruchomą osłoną opuszczaną na twarz. [przypis edytorski]

[28]

naramiennica a. naramiennik — fragment płytowej zbroi rycerskiej, służący do ochrony barków i ramion. [przypis edytorski]

[29]

Czyliś gdzie widział Bodelszwingu gruszę? Czyli z Saudkirchen powracasz cmentarza? — Pod gruszą Bodelszwingu i na cmentarzu Saudkirchen odbywały się wielkie sądy trybunałów tajemnych. Cała powyższa rozmowa jest wyszczególnieniem tajnych znaków, po których sędziowie ukrytych zbrodni, jak dzisiejsi wolnomularze, poznawali się pomiędzy sobą. [przypis autorski]

[30]

W oknach zamkowych kwiat róży się płonił — Róża była godłem trybunałów. [przypis autorski]

[31]

Bogactwem moim jedna złota sztuka, bogactwem moim są trzy miary wina — Każdy przyjęty do bractwa tajnych sędziów powinien wkupić się jedną sztuką złota i trzema miarami wina. [przypis autorski]

[32]

Czerwona ziemia — Tak nazywała się Westfalia, główne ognisko trybunałów tajemnych, a nazwanie to wzięła od czerwonego koloru swoich herbów. [przypis autorski]

[33]

zhodować — tu: wychować. [przypis edytorski]

[34]

domie — dziś popr. forma Msc. lp: domu. [przypis edytorski]

[35]

zdziwiać — dziś: zadziwiać, dziwić. [przypis edytorski]

[36]

przełomać — dziś: przełamać. [przypis edytorski]

[37]

ganek — tu: półotwarty korytarz wzdłuż ściany zewnętrznej budynku. [przypis edytorski]

[38]

jagody (tu daw.) — policzki. [przypis edytorski]

[39]

nimfa (mit. gr.) — bóstwo wodne w postaci młodej dziewczyny. [przypis edytorski]

15 zł

tyle kosztują 2 minuty nagrania audiobooka

35 zł

tyle kosztuje redakcja jednego krótkiego wiersza

55 zł

tyle kosztuje przetłumaczenie 1 strony z jęz. angielskiego na jęz. polski

200 zł

tyle kosztuje redakcja 20 stron książki

500 zł

Dziękujemy za Twoje wsparcie! Uzyskujesz roczny dostęp do przedpremierowych publikacji.

20 zł /mies.

Dziękujemy, że jesteś z nami!

35 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na opłacenie jednego miesiąca utrzymania serwera, na którym udostępniamy lektury szkolne.

55 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na nagranie audiobooka, np. z baśnią Andersena lub innego o podobnej długości.

100 zł /mies.

W ciągu roku twoje wsparcie pozwoli na zredagowanie i publikację książki o długości 150 stron.

Bezpieczne płatności zapewniają: PayU Visa MasterCard PayPal

Dane do przelewu tradycyjnego:

nazwa odbiorcy

Fundacja Wolne Lektury

adres odbiorcy

ul. Marszałkowska 84/92 lok. 125, 00-514 Warszawa

numer konta

75 1090 2851 0000 0001 4324 3317

tytuł przelewu

Darowizna na Wolne Lektury + twoja nazwa użytkownika lub e-mail

wpłaty w EUR

PL88 1090 2851 0000 0001 4324 3374

Wpłaty w USD

PL82 1090 2851 0000 0001 4324 3385

SWIFT

WBKPPLPP

x
Skopiuj link Skopiuj cytat
Zakładka Istniejąca zakładka Notka
Słuchaj od tego miejsca