- Bieda: 1
- Dziecko: 1
- Miasto: 1
- Noc: 1
- Zima: 1
Andrzej TrzebińskiWieczór w śniegu
1Śnieżne dachy obwiesiły szklane okna
w firanek
5w każdym oknie miedziak dla biednego…
Pejzaż późny w dziurach śniegu, jak koronka.
Osiwiały miękkie młode włosy brzóz.
Zima, NocRozciągnięty w perspektywach zimy park
tak się skulił, że zamienił drzewa w kule…
10Wschód księżyca — wniebowstąpi któraś z kul.
Biały konik
z garstek śniegu biały koń
w dzwonkach dzieci z puszczy się wynurzy…
Ktoś mu gwiazdkę pocałunkiem w czoło wpiął,
15gwiazdkę — — gwiazdy są naprawdę zbyt duże.
Gwiazdy śniegu — — pocałunki czyichś ust
zamarznięte… może matki, może bielsze?…
Podeptane przez przechodnia but
zwiędłe kwiaty powietrza.
20
DzieckoLecz ty mała, tak zmalała w tym wieczorze,
nie narzekaj, patrząc na nie, że świat płaski,
bo przypomnę ci wtedy w przedszkolach
malowane przez dzieci obrazki,
które przecież jeszcze śliczniej… jeszcze gorzej!
25— są płaskie.