1
BłądzeniePoszedłem błądzić w nieznane mi światy,
marzeniem senny — uczuciem bogaty,
a hasłem moim:
pro patria et fide[3].
KwiatyŻar w piersi mojej a na skroniach kwiaty,
5co niegdyś świeże, dzisiaj już powiędłe
patrzały w oczy szklanne
[4] i obłędne,
jakby mnie pytać chciały — dokąd idę?
Nie chciałem ich odrzucić, choć dawno zeschnięte,
bo długą ze mną w dal przebyły drogę
10i jeszcze w mojej ojczyźnie rozpięte,
pamiętne były przeszłości świetlanej
młodości wolnej — płonącej, różanej —
że się już pozbyć tych kwiatów nie mogę.
CierpienieSzal ciemny szczupłe przykrywał ramiona,
15a postać drobna była utęskniona,
przez wiele cierpień i bólów złamana,
że w duszy jedna wielka była rana —
na którą leków darmo szukać było,
20gdy grób mój cichy granitem pokryją —
lecz na kamieniu niech mi słów nie ryją
dłutem stalowym — niech przechodnia oko
błądząc wśród kwiatów i rwąc chwasty ostre,
gałązki bluszczu odrywając trwożnie,
25zaryje myśl swą pod kamień głęboko —
gdy dusza jego odgadnie w niej siostrę,
niech za mą duszę raz westchnie pobożnie —
co czuciem silne, na boleść wytrwałe,
30że śmiało pójdzie z nim przez życie całe,
z tchnienia jednego, co tleje w iskierce
promieni bladych błądzących po grobie
rozprószonych smutnie — on odgadnie
całego życia mego wszystkie krzyże,
35historię mą wysnuje całą sobie,
ducha w nią tchnie, uczucie da jej świeże,
na przeszłość wspomni swą — i pojmie jasno,
żem taką samą miał — żem był w tych gronie
duchów — co zaród śmierci w łonie
40noszą — ich czoła w cierniowej koronie —
co jedną pracą, ciągłym poświęceniem
przez życie świecą krótko — gasną prędko,
jak kwiat zwarzony bólem i cierpieniem,
a świat wspomnienie ich kryje milczeniem.