Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część druga - Zima
Trzeba, to chodzi po drzewo, dyguje na plecach, w jeden rząd z dziadówkami, jak Filipka...
      
    
    
  Trzeba, to chodzi po drzewo, dyguje na plecach, w jeden rząd z dziadówkami, jak Filipka...
      
    
    
  Zaczęła marzyć, że niechby się jeno dorwała z powrotem gospodarstwa, niechby znowu poczuła ziemię pod...
      
    
    
  — Pan dobrze zna Kurów? — zagadnął Maks, aby odwrócić rozmowę z interesów, bo Karol niechętnie spoglądał...
      
    
    
  — Pieniędzy! pieniędzy! — wołał wtedy w duszy, a patrząc na swoją fabryczkę, porównywał ją z kolosami...
      
    
    
  — Bądź co bądź wyjątkowa kobieta. Kupuje obrazy, zbiera galerię.
— Aby się nią chwalić. Ta galeria...
      
    
    
  Mieszkanie było istotnie urządzone z dorobkiewiczowską wspaniałością.
Było w nim wszystko, co można kupić za...
      
    
    
  
      
    
    
  Uczę się prozy łacińskiej, uczyłam się jej, będę się jej uczyła, będę wciąż w trakcie...
      
    
    
  Tego lata będę pisała, pisała i pisała bez końca, i zacznę stawać się wielką autorką...
      
    
    
  Z trudem, o głodzie niemal i w srogiej poniewierce przetrwał korepetycjami klasę trzecią, czwartą — i...