Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom pierwszy
Bucholc umarł?
Ten Bucholc, który zawsze był, o którym od lat pięćdziesięciu mówiono, którego każdym...
Bucholc umarł?
Ten Bucholc, który zawsze był, o którym od lat pięćdziesięciu mówiono, którego każdym...
Co to za ludzie? Czego chcą ode mnie? Czy na mnie czekają? Po czym poznają...
Że mój piec znowu dymił i że musiałem wyjść z domu, to naprawdę nie jest...
Dziecko Józi sinawożółte, z twarzą obrzękłą i starą, leżało w trumnie, owinięte w matczyny różowy...
Zimno było i wilgotno w tej norze. Lampka oświetliła ściany, zielonawe od pleśni, brudny sklepiony...
— Ja wszystko wiem. Mogę ci na palcach policzyć biedy, które cię czekają.
— To mi nie...
Za bramą było podwórze otoczone ze wszech stron odrapanymi, nędznymi domami, z których w tej...
Użycie jest tu dość oczywiste: mianowicie przy znamiennych opisach i przedstawieniach biedy, ale też ludzi biednych oraz dla wskazania ogólniejszych refleksji na temat tego, czym jest bieda i w jaki sposób kształtuje los i kondycję ludzką (np. w przypadku franciszkańskiego ideału życia świętego ubóstwo jest czynnikiem pożądanym).