Frances Hodgson Burnett
Tajemniczy ogród
— Czy ty czarujesz? — spytał ostro.
Usta Dicka rozszerzyły się w uśmiechu.
— Panicz sam czaruje — odparł...
— Czy ty czarujesz? — spytał ostro.
Usta Dicka rozszerzyły się w uśmiechu.
— Panicz sam czaruje — odparł...
— Przestanę być dziwakiem, jeśli co dzień chodzić pocznę do ogrodu — mówił. — Tam są czary, wiesz...
Nasionka posiane przez Dicka i Mary rosły, jakby różdżką czarodziejską dotknięte. Jedwabiste maki wszystkich kolorów...
Przypomniał sobie Gotfryd, jak to raz stary baca opowiadał, że elfy w księżycowe noce pastuszków...
— Tyś jest uzdrawiaczem umarłych kamieni? — zapytał, usiąść mu obok siebie rozkazawszy.
— Tak, najjaśniejszy panie! — odparł...
Gotfryd nie wiedział już teraz, dokąd iść dalej. Wtem usłyszał tuż obok siebie cichy jęk...
Obejrzał się i zobaczył małą sarenkę, którą okrył swoim płaszczem, by nie zmarzła na śniegu...
— Złego! He! He! He! — zatrząsł się od śmiechu mały cudak. — Juści, że nie było w...
Ów żółty człowiek, którego miano było Kitaj, miał przy sobie małe, brunatne puzderko, w nim...
W tekstach literackich odnajdujemy zarówno bezpośrednie opisy czarów (jak w Balladynie Słowackiego, czy w Fauście Goethego), jak również wypowiedzi ujawniające, jakie zjawiska były postrzegane jako czary, czyli jako dziejące się z udziałem sił nieczystych.