Platon
Państwo
Nieprawdaż — dodałem — więc i postępowanie niesprawiedliwe, i wyrządzanie krzywd, i z drugiej strony postępowanie sprawiedliwe...
Nieprawdaż — dodałem — więc i postępowanie niesprawiedliwe, i wyrządzanie krzywd, i z drugiej strony postępowanie sprawiedliwe...
A cóż wielkiego potrafi się zmieścić w krótkim czasie? Przecież ten cały czas — od lat...
Więc skoro nie wystarczy swoista złość i swoiste zło, żeby zabić duszę i zniszczyć ją...
A jeżeli to tak jest, to miarkujesz, że zawsze dusz powinno być tyle samo. Bo...
Więc on widział, jak przez dwie rozpadliny, jedną w niebie a drugą w ziemi, odchodziły...
Jeszcze inne trzy postacie kobiece siedzą naokoło w równych odstępach, a każda ma swój tron...
Więc trzeba szukać podobieństw we wszystkim tym, co się teraz mówiło, i zestawiać te rzeczy...
Bo zamierzasz duszę własną oddać, aby koło niej chodził człowiek, jak powiadasz: zawodowy mędrzec. Ale...
— A żywi się dusza czym, Sokratesie?
— Naukami przecież — powiedziałem. — I oby tylko, przyjacielu, sofista nas...
Więc mówmy, z jakiego powodu organizator zorganizował wszystko, co powstaje, i ten wszechświat. Dobry był...
W tradycji neoplatońskiej i chrześcijańskiej dusza miała być częścią niematerialną, składającą się, obok ciała, na całość osoby. Motywem tym zaznaczamy wypowiedzi określające, czym jest dusza, jaka jest sfera oraz zakres jej istnienia i działania, jakie są ,,prawa duszy". W romantyzmie są to np. prawa przeciwstawne tym organizującym ziemski, materialny porządek społeczny: pojawia się tu koncepcja siostrzanych dusz, nie mogących połączyć się na tym świecie węzłem małżeńskim, ale nieuchronną mocą przeznaczenia mających się połączyć w zaświatach (odwołuje się do niej Gustaw w Dziadach Mickiewicza). Synonimem duszy bywa serce.