 
      
    
    
  Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część czwarta - Lato
A Jagusię zaczęło cosik rozbierać. Serce się tłukło kiej oszalałe, paliły ją oczy, paliły usta...
 
      
    
    
  A Jagusię zaczęło cosik rozbierać. Serce się tłukło kiej oszalałe, paliły ją oczy, paliły usta...
 
      
    
    
  Niewypowiedzianie parło ją cosik za nim i tak strasznie ponosiło, że aby się nie dać...
 
      
    
    
  Nie dojrzał nikogo, ale przystanął i słuchał z zapartym tchem.
— Byś skisł… Puść me, puść...
 
      
    
    
  Msza się odprawiła, kazanie było, druga msza przeszła, naród śpiewał społem, modlił się, wzdychał, płakał...
 
      
    
    
  Szła przed siebie, ani wiedząc, co ją niesie i dokąd.
Wzdychała głęboko, czasami ręce rozwodząc...
 
      
    
    
  Wlazła też niechcący na Marysię Balcerkównę z Wawrzkiem; gdziesik pod płotem, w grubym cieniu stojali...