 
      
    
    
  Józef Ignacy Kraszewski
Stara baśń, tom drugi
— Głodem ich jednym weźmiemy, ludzi nie tracąc na próżno — rzekł Krwawa Szyja. — Położym się obozem...
 
      
    
    
  — Głodem ich jednym weźmiemy, ludzi nie tracąc na próżno — rzekł Krwawa Szyja. — Położym się obozem...
 
      
    
    
  Na dole ściśnięty był lud, czeladź, pachołki, niewolnicy, których dla obrony wzięto. Miejsca dla nich...
 
      
    
    
  Oboje trwali jeszcze w myśli obrony, w nadziei, że synowie odsiecz przyprowadzą. Brunhilda po długiej...
 
      
    
    
  Ale przez cały miesiąc żywić się ziarnami lotosu!… No, a koń, krowa?… Koń i krowa...
 
      
    
    
  — Mości panowie, na koń! Ruszamy!
Wojewoda nie wytrzymał.
— Każże, wasza książęca mość, dać coś zjeść...
 
      
    
    
  Wojska zajechały jego dobra, rozwiały się w mgłę skarby, bogactwa, i ów pan, ów książę...
 
      
    
    
  Zima była nadzwyczajna w swej surowości. Przyszedł wreszcie kwiecień, a śniegi leżały grubo nie tylko...
 
      
    
    
  Wśród tych wód, błot i topieli wlokły się wciąż ku południowi zastępy szwedzkie.
Lecz jakże...
 
      
    
    
  — Złoty był pod Sandomierzem czas — mówił, przeciągając się w kulbace — człek jadł, spał i na...
 
      
    
    
  Zaś Szwedzi gotowali się do obrony z właściwym sobie męstwem i biegłością. Jeszcze przed przyjściem...
Dołączając to hasło do naszej listy myśleliśmy o opisach fizycznego doznania głodu (najczęściej związanego z ubóstwem, biedą). Być może znajdą się również ciekawe fragmenty mówiące o jakimś rodzaju głodu duchowego (w rozumieniu dotkliwego pragnienia).