
Knut Hamsun
Błogosławieństwo ziemi
A raz jednak przydybał ją i ostro się do niej zabrał! Było to wtedy, gdy...
A raz jednak przydybał ją i ostro się do niej zabrał! Było to wtedy, gdy...
Zawrzałem płomiennym, brutalnym gniewem, wziąłem pakunek z sieni, zacisnąłem zęby i pobiegłem chodnikiem, rozbijając spokojnych...
— Ano… — rzekł do mnie — nastała psia pogoda!
Po cóż ten wybieg? Czemuż mnie nie atakuje...