Władysław Stanisław Reymont
Chłopi, Część pierwsza - Jesień
— Nie bucz, głupia! Wyporządź tamtą stronę, Roch będą mieli mieszkanie. Zawołaj Jagustynki, to ci pomoże...
— Nie bucz, głupia! Wyporządź tamtą stronę, Roch będą mieli mieszkanie. Zawołaj Jagustynki, to ci pomoże...
Jagusia w mężowej komorze wnet się przestroiła w szmaty zwyczajne, tyla że świąteczne, i wyszła...
Ruszył też pierwszy do stołów, a za nim insi jęli zajmować miejsca, a spiesznie, bo...
Gdzie zaś to był i czas na długie lamenty i wyrzekania, kiej tylachne gospodarstwo wzięła...
Hanka, choć jeszcze z łóżka, rządziła wszystkim tak zmyślnie i kwardo, że nawet Jaguś musiała...
— Pani codziennie i sama karmi wszystek drób?
— Codziennie.
— Przecież to duża praca!
— Skoro się samo...
Za chwilę wniósł służący wino, a za nim weszła Zośka Malinowska, która robiła honory domu...
Był też zwyczaj, że do śniadania, obiadu i wieczerzy zasiadali wszyscy razem, ile było osób...
Kawa i herbata, jeżeli była używana, to tylko na wielkie święta: Bożego Narodzenia i Wielkanoc...
Patrzyłem na to, ile to pracy kosztowało dawniej gospodynię, żeby taką kamizielę uprać, wypolewać, wyżmiąć...
W ten sposób opisujemy np. prace kobiece w gospodarstwie. O ile na wsi motyw gospodyni jest komplementarny wobec motywu gospodarza, o tyle w gospodarstwie miejskim obowiązki gospodyni wypełniają całą przestrzeń domu (np. w Lalce Prusa znajdziemy opisy zajęć, jakie wykonywała ciotka Rzeckiego w domu jego owdowiałego ojca). Przyjmuje się, że zadaniem gospodyni jest dbanie o dom i podejmowanie gości.