
Honoré de Balzac
Wielki człowiek z prowincji w Paryżu
Barbet był to księgarz-strachajło, który żyje chlebem i orzechami, wypuszcza jak najmniej weksli, nicuje rachunki...
Barbet był to księgarz-strachajło, który żyje chlebem i orzechami, wypuszcza jak najmniej weksli, nicuje rachunki...
Tam osiadł człowiek, który zarobił siedem- czy osiemkroć tysięcy franków, wędrując po jarmarkach. Miał on...
i Baudouinowie. Siłą moich stosunków i artykułów, za które płacę, pcham interes na sto tysięcy...
— Gabusson, mój przyjacielu, począwszy od dziś dnia, ktokolwiek przyjdzie proponować mi rękopis… Słyszycie, hej? — rzekł...
Dauriat jest obwieś, który sprzedaje za milion pięćkroć lub sześćkroć książek na rok, jest to...
To, co nas kosztuje życie, owoc pracowitych nocy, który wyssał naszą mózgownicę, wszystkie wędrówki przez...
Hm, to sztuka z intrygą, du Bruel chce się bawić w Beaumarchais'go. Bulwarowa publiczność...
— Mój drogi — rzekł Finot do Stefana — mam słowo Dauriata, jestem w jednej trzeciej właścicielem tygodnika...
Idę do Opery, może czeka mnie jutro pojedynek: piszę i podpisuję literą F piorunujący artykuł...
Jeśli Florynie się uda, zostaję naczelnym redaktorem, mam dwieście pięćdziesiąt franków stałej pensji, biorę wielkie...
Często w literaturze pojawiają się sytuacje, które ilustrują wymianę jakichś usług — jednak nie zawsze mają one charakter materialny i merkantylny. Warto prześledzić pod tym kątem choćby Chłopów Reymonta (zob. też: handel).