
Bolesław Leśmian
Przygody Sindbada Żeglarza
Karzełki otoczyły nas i przyglądały się nam ciekawie z jakimś dziwnym, rzekłbym, smakowitym wyrazem twarzy...
Karzełki otoczyły nas i przyglądały się nam ciekawie z jakimś dziwnym, rzekłbym, smakowitym wyrazem twarzy...
— Jesteś zbyt podejrzliwy, — odrzekł kapitan — są to raczej dobroduszne potwory, które chcą się z nami...
Był to ani zbyt młody, ani zbyt stary tłuścioch, ubrany w szaty jaskrawożółte i tak...
Sułtan siedział tymczasem na balkonie, doktor zaś poił go co chwila wywarem ziółek gorzkich, które...
Tak czy owak — wójt gapił się i trawił wieczerzę, rozprowadzając językiem po podniebieniu pozostały kędyś...
Przyjęto ich tu z zachwytem i ze staropolską gościnnością i nakarmiono wprawdzie nie wykwintnie, lecz...
Drzwi otwarły się z łoskotem.
— Śniadanie!
Janek nie ruszył się z miejsca.
— Śniadanie, powiadam! Ogłuchłeś...
— Widzę, że ty frajer… Zapewne po raz pierwszy siedzisz — rzekł do mnie z pogardą. — U...
Zauważyliśmy, że opisy rozmaitych posiłków (od tych codziennych do wystawnych i okolicznościowych) i opisy samego spożywanego jedzenia są dość częste w opracowywanych tekstach. Znajdziemy je i w Chłopach Reymonta, i w Panu Tadeuszu Mickiewicza. Same w sobie zdradzają niekiedy obyczaje epoki, zawierają przy tym nierzadko opisy zachowań przy stole (zob. też uczta).