 
      
    
    
  Wacław Berent
Ozimina
Pulsujące płomienie policzków przyblakły, odbite w zmąconej toni; psota, co błąkała się po nich nieustannie...
 
      
    
    
  Pulsujące płomienie policzków przyblakły, odbite w zmąconej toni; psota, co błąkała się po nich nieustannie...
 
      
    
    
  „Jestże to naprawdę błogosławieństwem dla narodu, że najwyższy ton jego twórczości i ostatnie wobec świata...
 
      
    
    
  Kunicki zaczął się wprost niepokoić o siebie. W kilka dni potem, po nieudanej operacji, dostał...
 
      
    
    
  Zamarzyłem o klasztorze pokutnym w poszumie lasów jodłowych, o białych podwórcach w balsamicznej woni ce...
 
      
    
    
  Nagle wydało mi się, że tuż ponad naszymi głowami zarywa się z łoskotem sklepienie całe...