Władysław Stanisław Reymont
Ziemia obiecana, tom drugi
— Jegomość podziękuj Bogu, że cię ochrania sukienka kapłańska, bo inaczej ja bym jegomościa nauczył, co...
— Jegomość podziękuj Bogu, że cię ochrania sukienka kapłańska, bo inaczej ja bym jegomościa nauczył, co...
— Pan u mnie miejsca nie masz, ja pana wyrzucam — szepnął Bucholc.
— Ja sobie robię grubą...
— Miał dzisiaj zrobić awanturę Bucholcowi i wymówić mu miejsce.
— Mówił Kamie o tym? — zapytał żywo...
W jesieni zdarzyła się Maćkowi sprawa ze starym Wilkiem z Brzozowej. Był z dawna spór...
— Nie brat mój rozum twojej cnocie, bo ona może być psu siostra.
— Nie szczeka moja...
— Zawsze on za was, panie, gotów zjeść i wypić — rzekł na to Czech — i taką...
— Pan Kmicic nie na bitwę pojechał, jeno żołnierzy swawolników karać, co by się łatwo i...
Wreszcie Kokosiński rzekł:
— Cóż, mili barankowie?
— A cóż?
— Dobrze wam?
— A tobie dobrze?
— Ej, żeby...
Billewiczówna podniosła głowę; surowe jej oczy pałały gniewem, a purpura wystąpiła na policzki.
— Waćpan nie...
Umilkli oboje i nastała cisza. Słychać było tylko sapanie pana Andrzeja. Ostatnie słowa Oleńki przedarły...
Zwracaliśmy uwagę na opisy sytuacji konfliktów słownych, szczególnie takie, w których wyrażone zostało jakieś przeświadczenie na temat natury i przyczyn kłótni.